- "Mój start w wyborach prezydenckich to zdaniem Los Angeles Times punkt zwrotny w polskiej polityce" – napisał na swoim profilu społecznościowym Robert Biedroń. Polityk zaprosił swoich fanów do lektury załączając link do tekstu o nim. Według Jaweeda Kaleema obecność polityka, który jest gejem, ateistą i przedstawicielem lewicy, może być punktem zwrotnym na polskiej scenie politycznej. Dziennikarz rozpoczyna opis od wizyty Biedronia na krakowskim rynku. - Kiedy Robert Biedroń pojawił się na głównym placu tego historycznego miasta, aby poprowadzić wiec w swojej kampanii na prezydenta, przygotowywał się do walki w regionie, który jest twierdzą dla prawicowego rządu. Twierdzą, która nie znosi wszystkiego, co reprezentuje – czytamy w amerykańskim magazynie. - To przecież Polska, w której przywódcy rządowi przyłączyli się do Kościoła katolickiego, by potępić prawa gejów jako „atak na dzieci” - pisze dziennikarz Los Angeles Times. Przypomniał też, że w ubiegłym roku blisko sto społeczności ogłosiło się wolnymi od ideologii LGBT. Magazyn opisuje trudną drogę Biedronia, który musi stawić czoło, by przekonać wyborców do swoich racji. Dużo miejsca poświęca przywiązaniu Polaków do kościoła i wiary katolickiej . - W środku tej walki o tolerancję i tożsamość jest Biedroń, bezpośredni afront wobec długiego, pozornie nierozerwalnego związku między kościołem a państwem w Polsce, który urósł w siłę, gdy reszta Europy stała się bardziej świecka – zaznacza. W dalszej części artykułu czytamy: Biedroń, były członek polskiego izby niższej, który obecnie zasiada w Parlamencie Europejskim, jest jednym z kilku pretendentów do rządzącej Partii Prawa i Sprawiedliwości w majowych wyborach. Regularnie sonduje na odległej trzeciej lub blisko czwartej pozycji za prezydentem Andrzejem Dudą – pisze Jadweed Kaleem. - Ale wzrost Biedroń na przestrzeni lat od aktywisty do kandydata na prezydenta oznaczał punkt zwrotny w tym kraju wynoszący 38 milionów, ponieważ coraz głośniejsza mniejszość sprzeciwia się rządowi i władzom Kościoła – dodaje. Los Angeles Times przypomniał karierę Biedronia, od prezydentury w Słupsku, po założenie nowej partii i wprowadzenie ich przedstawicieli zarówno do Parlamentu Europejskiego jak i Sejmu. - Rok temu Biedroń, którego popularność jest najsilniejsza wśród młodszych Polaków, założył własną partię „Wiosna” - napisał Los Angeles Times. Podczas swojego marszu przez krakowski średniowieczny rynek z dziesiątkami zwolenników Biedroń zaznaczył listę obietnic, które były sprzeczne z prawie każdą polityką w dzisiejszej Polsce – napisał autor artykułu. Jaweed Kaleem wylicza kwestie programowe począwszy od opodatkowania kościoła katolickiego, po wyprowadzenie lekcji religii ze szkół, po zmiany w kwestii aborcji. Gazeta zauważa, że Biedroń dużą wagę przywiązuje do swoich wcześniejszych obietnic to jest legalizacji małżeństw osób tej samej płci, ściganie osób wywołujących ataki antygejowskie jako przestępstwa z nienawiści. Dodaje również, że Biedroń chce też zamknąć wszystkie kopalnie w Polsce do 2035 roku. Los Angeles Times cytuje również słowa Biedronia, które wypowiedział w dawnej stolicy Polski. - Czy pozostaniemy w cywilizacji pogardy, którą dziś oferują nam dzisiejsi władcy? Czy wybieramy Polskę godności, cywilizację godności, cywilizację, która jednoczy, a nie dzieli? - czytamy.
Słynna amerykańska gazeta napisała o jednym z kandydatów na prezydenta. "Zaskakujące słowa"
2020-03-06
18:32
Robert Biedroń ma powody do zadowolenia. Jego kampanijny trud został doceniony daleko poza granicami Polski. O kandydacie z ramienia Lewicy na urząd prezydenta napisał magazyn "Los Angeles Times".
Express Biedrzyckiej - Sebastian Kaleta