Od 13 dni trwa wojna na Ukrainie. Rosyjski najeźdźca od kilkunastu dni bombarduje i ostrzeliwuje ukraińskie miasta. - Do Kijowa jeszcze się nie wdarli, choć są bardzo blisko. Jak wejdą, będziemy na nich przygotowani! - opowiada nam dyrektor kijowskiego teatru Wołodymyr Petraniuk, który niemal od tygodnia relacjonuje dla „Super Expressu” koszmar wojny na Ukrainie, konkretnie na przedmieściach Kijowa i w samej stolicy. Petraniuk jest zbulwersowany zapowiedzią Rosji w sprawie otwarcia m.in. dla Kijowa korytarza humanitarnego, skąd ewakuowani cywile mieliby trafiać do Rosji i na Białoruś. - Nigdzie nie będę uciekał, a już na pewno nie tam! Zostaję w Kijowie i do ostatniego tchu będę walczył za naszą stolicę, za niepodległość Ukrainy.
Sprawdź: Nagłe wystąpienie Donalda Tuska! Ma dość i wskazał, co go wkurza w postawie rządu WIDEO
W naszej galerii możesz zobaczyć zniszczone przez Rosjan ukraińskie szkoły.
Przepędzimy rosyjskie wojska, a ja mogę umrzeć za Kijów. W tej chwili szykujemy się na przybycie wojsk wroga. Ja zajmuję się przygotowywaniem koktajli Mołotowa. Znam się na tym. Byłem w wojsku. Chodzimy też jako samoobrona Kijowa na ćwiczenia bojowe. Przyzwyczailiśmy się już, że wokół Kijowa toczą się walki, a lada chwila, mogą toczyć się w samym Kijowie. Dlatego zostaję w Kijowie i będę bił się do upadłego za nasze miasto. Nie oddamy Kijowa w łapy Putina! - zaznacza w rozmowie z „Super Expressem” Wołodymyr Petraniuk, dyrektor teatru Zwierciadło.