- "Super Express": - Ministrowie rządu PiS kolejno prezentowali listę zarzutów do waszych rządów. Czuje się pani przytłoczona?
Iwona Śledzińska-Katarasińska: - Prawdę powiedziawszy, ani trochę. Co za dużo, to niezdrowo i PiS powinien pamiętać o tych porzekadłach. Zaprezentowali listę zarzutów, często mających charakter insynuacji, często niepoparte żadnym dowodem. Zwłaszcza ministrowie Jackiewicz i Kamiński zaprezentowali je w stylu: nie mogę powiedzieć, ale... Po czym coś tam jednak mówili. To brzydka metoda.
- Metoda metodą, ale co z zarzutami? Premier Szydło wyliczyła 340 miliardów zł strat z powodu nadużyć i niedociągnięć rządów Platformy...
Jeżeli to wszystko jest tak prawdziwe, jak doniesienia ministra Glińskiego na temat kultury, to cały ten audyt nie ma żadnej wartości. Jedyną jego rolą jest pognębienie poprzedniego rządu w oczach społeczeństwa. Choć moim zdaniem może się obrócić przeciwko autorom.
- Dlaczego?
- PiS wymyślił sobie, że podsumuje całe 8 lat. Zwracam uwagę, że po pierwszych czterech latach Platformę zweryfikowali wyborcy. Nie można stawiać wyborców w roli ludzi niespełna rozumu!
- Powinni zająć się tylko ostatnimi 4 latami?
- Też nie do końca, bo jednak trzeba zaprezentować konkretne zarzuty, a nie insynuacje i kwoty z sufitu! Samo hasło, że rządzili "komuniści i złodzieje" to mało. To jest litania pretensji i występów przed wyborcami, z gadżetami itd. Na miejscu niektórych z nich byłabym zresztą ostrożniejsza, bo nie wiem, czy minister Kempa nie wydaje więcej niż poprzednicy...
- Ministrowie zapowiedzieli wnioski do prokuratury, a to już byłby jakiś konkret.
- I właśnie niech składają, a nie robią cyrk w Sejmie! Skoro mają dowody nadużyć, przestępstw? Powinni to zresztą zrobić od razu, a nie zwlekać z tym pół roku! To są jakieś dyrdymały.
- Platforma zrobiła cyrk ze stawianiem posłów Kaczyńskiego i Ziobry przed Trybunałem Stanu. I to zwlekając z tym 7 lat!
- I źle się stało, że do postawienia nie doszło. I to nie był cyrk.
- Moim zdaniem był i tu się różnimy. Może pani powiedzieć, że Platforma absolutnie nie ma za co bić się w piersi i wszystkie te zarzuty są nietrafione?
- Mogę się bić za błędy i zaniechania PO, jak brak nowej ustawy o prawie autorskim albo ustawy medialnej, do której nie znaleźliśmy większości. Mogę się bić w piersi nawet za kolegów, ale nie za przestępstwa, bo ich nie widzę.
Zobacz także: Sławomir Neumann: Schetyna nie będzie leżał na deskach