Sławomir Petelicki, pierwszy dowódca GROM: Każdy byłby lepszy od Klicha

2011-02-04 11:55

Żołnierze nazywają ministra Bogdana Klicha Master of disaster - mówi generał Sławomir Petelicki

"Super Express": - Razem m.in. z gen. Waldemarem Skrzypczakiem wysłał pan list do marszałka Schetyny z prośbą o interwencję w sprawie GROM-u. Dlaczego?

Gen. Sławomir Petelicki: - Fakt, że z kluczowych stanowisk odchodzi trzynastu świetnych żołnierzy, świadczy o tym, że sytuacja w GROM-ie woła o pomstę do nieba.

- W jednostce aż tak źle się dzieje?

- Po pierwsze, zaczęto sztucznie tworzyć dowództwo wojsk specjalnych. Wcześniej mówiło się o tym, że ma ono powstać na bazie ludzi, którzy przeszli przez GROM - szkolili się w Stanach Zjednoczonych i brali udział w operacjach. Teraz Bogdan Klich odszedł od tego pomysłu, mianując generałów, którzy z GROM-em nie mają nic wspólnego. Dodatkowo mamy do czynienia z malwersacjami finansowymi, które ujawnił były dowódca GROM-u gen. Zawadka. Chodzi o zdefraudowanie 6 mln złotych.

Patrz też: Minister Klich: Wniosek PiS o moje odwołanie jest z kosmosu. Dokonania resortu pokazane w krzywym zwierciadle

- Czemu adresatem jest akurat marszałek Schetyna, a nie minister obrony, który sprawuje bezpośrednie zwierzchnictwo - nad GROM-em?

- Bogdan Klich nie jest osobą godną zaufania. Nie gwarantuje, że cokolwiek w GROM-ie, a szerzej w armii się zmieni. To, że nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności w sprawie katastrofy smoleńskiej i za wszelką cenę broni ministerialnego stołka, sprawia, że nie ma z nim o czym rozmawiać. Marszałek Schetyna, jako druga osoba w państwie, może sprawić, że kwestią defraudacji w GROM-ie zajmie się prokuratura cywilna i CBA. On jest ostatnią deską ratunku, bo nie mamy się już do kogo zwracać. Zaimponował nam zresztą tym, że mówi prawdę. Że po męsku powiedział, że w sprawie raportu MAK rząd spóźnił się z reakcją.

- Jak pan ocenia całą kadencję Bogdana Klicha jako ministra obrony?

- To najgorszy minister obrony w ostatnim dwudziestoleciu! Jego działania jedynie szkodzą armii. Politycznie odpowiada za niewyciągnięcie wniosków z katastrofy CASY, co doprowadziło z kolei do katastrofy w Smoleńsku. Nie zadbał o wprowadzenie skutecznych procedur, które pozwolą uniknąć takich tragedii. Kupiono co prawda samoloty Bryza, które miały przewozić dowództwo, ale ich nie wykorzystywano. Jak można było pozwolić wsiąść najważniejszym generałom polskiego wojska do jednego samolotu? Minister Klich tłumaczy się, że nic o tym nie wiedział, ale przecież to byli jego podwładni!

- To częste zarzuty wobec ministra Klicha...

- Mam też inne. Samo to, że wydłużył wiek emerytalny dla generałów skutkuje tym, że na czele polskiego wojska stoją ludzie, którzy kończyli jeszcze moskiewskie akademie wojskowe i nie mają pojęcia o nowoczesnej armii. Mamy przecież młodych generałów, którzy uczyli się na natowskich uczelniach. Spokojnie mogą przejąć dowództwo i sprawić, że do wojska trafi powiew świeżości, który jest tak mu potrzebny.

- Coś dobrego da się chyba jednak powiedzieć o ministrze. To on wprowadził uzawodowienie armii, program F-16...

- Uzawodowienie zostało przeprowadzone w sposób katastrofalny. Jak można zlikwidować pobór, nie mając w zanadrzu przeszkolonych żołnierzy zawodowych? To znacznie osłabiło zdolność bojową naszej armii. Jeśli chodzi o F-16, to nie Klich odpowiada za wprowadzenie ich do polskich sił zbrojnych, tylko jego poprzednicy. Odpowiada jednak za to, że do dziś nie są tak naprawdę gotowe do jakichkolwiek działań. To dlatego ministrowi Klichowi tak zależało, żeby w Polsce stacjonowali Amerykanie ze swoimi samolotami. Proszę się więc nie dziwić, że żołnierze nazywają go Master of disaster.

- Widzę, że nie przepada pan za Bogdanem Klichem...

- Proszę nie myśleć, że chodzi tu o jakiś personalny konflikt. Wielokrotnie doradzałem ministrowi i starałem się mu pomóc. Jest jednak uparty i nie chce słuchać rad.

- Jeśli byłby pan posłem, zagłosowałby pan za jego odwołaniem?

- Tak. Chciałbym zaapelować do posłów, żeby w czasie głosowania nad wotum nieufności wobec niego nie kierowali się interesem partyjnym, ale interesem polskiego wojska, a tym samym polskiego państwa.

- Kogo by pan widział na jego miejscu?

- Na początku kadencji PO najlepszym kandydatem był Bogdan Zdrojewski, który długo wcześniej przygotowywał się do objęcia teki ministra obrony. Był bardzo dobrym szefem komisji obrony i moim zdaniem świetnie nadawał się na to stanowisko. Ale teraz każdy byłby lepszy.

Gen. Sławomir Petelicki

Współtwórca i pierwszy dowódca jednostki GROM