Mirosław Skowron

i

Autor: Anna Garwolińska Mirosław Skowron Redaktor działu Opinie Super Exrpessu

Sławomir N. szansą dla Platformy? - Mirosław Skowron o przyszłości PO "po Nowaku"

2020-07-27 9:41

Sprawa Sławomira N, byłego ministra transportu i niedoszłego następcy Donalda Tuska teoretycznie wygląda na niewygodną dla polityków tej partii. Wiją się, deklarują coraz słabiej wiarę w jego krystaliczną uczciwość. Tymczasem moim zdaniem jego sprawa może stać się bodźcem, który będzie dla Platformy szansą. O ile potrafią to wykorzystać.

Nie sądzę, żeby nawet skazanie Sławomira N. (a do tego jeszcze bardzo daleko) szczególnie PO zaszkodziło. Dopóki jakaś afera nie dotyczy Tuska, Schetyny, Budki czy Trzaskowskiego, albo z drugiej strony Kaczyńskiego, Morawieckiego lub Dudy, dopóty obie partie są bezpieczne.

Jestem jednak w stanie wyobrazić sobie część polityków PO, którzy zwrócą uwagę na kłopoty, jakie ciągną się za ich dawnymi ministrami. I część z nich może uznać, że warto to wykorzystać jako pretekst, żeby tego balastu się pozbyć.

Na razie przebąkują o tym nieliczni. Większość polityków Platformy, kiedy już zrozumiała, że za uczciwość kolegi nie warto dawać nazwiska, poszła jednak w głupie teorie spiskowe o „nowej Watergate” i podsłuchach w sztabie kandydata na prezydenta. Na ich miejscu, zamiast brnąć w kolejną pułapkę zastanowiłbym się, kto im tego Słaromira trojańskiego do sztabu podrzucił. I pozbył się go z partii i jakiegokolwiek wpływu na nią.

Rafał Trzaskowski i część jego otoczenia chyba to rozumieli. Zaczęli mówić o powołaniu „czegoś nowego”. Już w kampanii Trzaskowski odsunął od kamer wiele postaci szkodzących jego wizerunkowi, których w poprzednich kampaniach PO było pełno. Deklarował, że z polskiej polityki odszedł Tusk i powinien też odejść Kaczyński.

Problemem jego i całej partii jest to, że to zdanie nie jest prawdziwe. Tusk nie odszedł i jego partia wciąż dźwiga na sobie ciężar jego interesów, koterii i dawnych rządów.

Platforma potrafiła kiedyś już pępowinę przeciąć. Kiedy większość jej działaczy wywodzących się z Unii Wolności zmieniła szyld bez mrugnięcia okiem pozbywała się całego zestawu swoich świeckich świętych w rodzaju w rodzaju Bronisława Geremka i Tadeusza Mazowieckiego. Uznano, że są obciążeniem. Dziś Platforma ma już chyba wszystkie wady dawnej Unii Wolności i ani jednej jej zalety. Może czas na podobny manewr i pozbycie się Tusków, Sikorskich, Wałęsów i Schetyn tego świata? Z nimi o ten nowy wizerunek będzie naprawdę trudno.