Sławomir Menzten był gościem "Wieczornego Expressu", gdzie jednym z tematów były wybory prezydenckie w Polsce. Kamil Szewczyk zapytał swojego rozmówcę, czy ten aby nie popełnił fall startu tak szybko rozpoczynając swoją kampanię prezydencką.
- Zobaczymy za dziewięć miesięcy, jak będą wyniki. Jeżeli wynik będzie dobry to okaże się, że to była świetna decyzja. Jeżeli będzie fatalny to być może dlatego, ze za wcześnie zacząłem - powiedział.
Jak tłumaczył, to okoliczności zmusiły go do tak wczesnego ogłoszenia swojego startu w wyborach.
- To nie do końca była moja decyzja. Już wczesną wiosną zacząłem planować sobie kampanię prawyborczą, bo spodziewałem się prawyborów w konfederacji na jesieni. Ten wielki billboard na ścianie wieżowca w Warszawie też zarezerwowałem też wczesną wiosną i on musiał być we wrześniu. Skoro musiał być we wrześniu, to głupio by wyglądał, gdybym nie rozpoczął żadnej kampanii - powiedział Sławomir Menzten. - Dzięki temu będę miał dużo czasu, żeby objechać całą Polskę, spotkać się z mnóstwem wyborców - dodał.
Jak przyznał, na jednym ze spotkań z wyborcami we Włocławku pojawiło się mnóstwo osób mimo tego, że pojawił się tam w środku tygodnia. Zapytany, czy ci nie mieli pretensji, że w wyborach nie będzie jednak startował Krzysztof Bosak, odpowiedział bez wahania. - Ani takiej frekwencji ani takiego entuzjazmu nie pamiętam z poprzednich kampanii wyborczych, ani parlamentarnych ani europarlamentarnych - stwierdził.
Na stwierdzenie, że prezydent nie ma aż tak dużego wpływu na politykę, Sławomir Mentzen odpowiedział bez wahania.
- Poprzedni prezydenci rzeczywiście przyzwyczaili Polaków do tego, że nic nie mogą, że zajmują się pilnowaniem żyrandola, wręczaniem orderów. Natomiast prezydent ma bardzo poważne kompetencje w Polsce, bardzo poważne możliwości - podkreślił gość "Wieczornego Expressu".
Sławomir Mentzen przywołał jako przykład Francję, gdzie prezydent może rozwiązać Parlament czy przyjąć ustawę z pominięciem Parlamentu. Nie ma z kolei prawa weta.- Polski prezydent ma prawo weta, tylko niestety z niego nie korzysta. Poprzedni prezydenci wetowali poniżej 1 proc. ustaw. Ani Bronisław Komorowski, ani śp. Lech Kaczyński, ani Andrzej Duda nie zawetowali ani jednej ustawy - mówił.
Kamil Szewczyk zapytał polityka, jakim będzie prezydentem jeśli wygrałby wybory w 2025 roku.
- Wszystkie ustawy komplikujące, podnoszące podatki - weto jest z automatu. Będę stał w obronie polskiego podatnika i nie pozwolę żadnemu rządowi podnosić albo komplikować podatków . Co więcej, zamierzam wchodzić w dialog z rządem. Powiem premierowi, niezależnie kto nim będzie, ze jeżeli chce, żebym podpisał jakąkolwiek jego ustawę, to najpierw musi doprowadzić do tego, żeby moje ustawy przeszły przez Sejm - opisał.
Wygląda na to, że politycy obecnej koalicji rządzącej nie mieliby lekko ze Słąwomirem Mentzem na stanowisku głowy państwa! Na to jednak czysto teoretyczny scenariusz.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Sławomir Mentzen: