Po pierwsze, to żadna baba, tylko przebrany chłop, a po drugie, pewny jestem, że dziwadło wygrało, bo było właśnie seksualnym dziwadłem, a nie jakimś wybitnym piosenkarzem czy piosenkarką. Czasy mamy takie, że jak się chce, żeby jakiś film wygrał w jakimś festiwalu, to najlepiej, żeby opowiadał pokręconą historię szlachetnych gejów lub lesbijek w walce z okropnym społeczeństwem. Teraz jak chce się robić karierę w teatrze - pewna polska aktorka powiedziała to głośno - to trzeba być w dobrych stosunkach z gejami, którzy trzęsą całym środowiskiem. Bo jak nie - twierdzi ta aktorka - to choćbyś nie wiadomo jak fantastycznym był aktorem, geje cię załatwią, czyli nie obsadzą, nie dadzą pracy, stłamszą i zniszczą.
Przeczytaj też: Jarosław Kaczyński KRYTYKUJE zwycięstwo Conchity Wurst! "Źle się dzieje w Europie"
Część gejów żąda więc jakiejś tolerancji dla siebie i mówi, że oni są dyskryminowani. Wolne żarty. W tym kraju dyskryminowani są zwykli ludzie, z cudownie starymi preferencjami seksualnymi, którzy patrzeć muszą z głębokim niesmakiem na jakieś wulgarne, obrzydliwe parady roznegliżowanych gejów i lesbijek liżących się i prawie kopulujących w centrach miast. W tym kraju wyszydzani są ludzie, którzy mają odwagę krytykować to dziwadło z brodą i idiotyczny werdykt dający jej (jemu) główną nagrodę. Więc pora już od środowisk, które żądają od nas tolerancji, zażądać tolerancji właśnie. Żądam tolerancji dla mojego głębokiego niesmaku, żeby nie powiedzieć obrzydzenia, kiedy mnie i mojej rodzinie europejska telewizja serwuje dziwadło jako normę. To nie jest moja norma. Normą są dla mnie męscy mężczyźni i kobiece kobiety. Baby z brodą chętnie pooglądam w dziale: dziwadła.