Tymczasem jest morze łez, morze bólu i przygotowania do pogrzebów, które trudno będzie przeżyć. Siedmioro nastolatków nie żyje tylko dlatego, że chcieli się zabawić. Wzięli samochód bez pytania i pojechali na ognisko. Było mnóstwo śmiechu i trochę alkoholu. Dzieciaki. Było ich dziewięcioro w samochodzie, była szybka jazda, znowu śmiech i tylko jedno uderzenie. Jedno uderzenie. Jedno. I zawaliło się wiele światów. Przyszłość została przekreślona. Jedno uderzenie.
Zobacz: Wypadek pod Chełmnem NA ŻYWO. Śledztwa nie ma, ale sąd może zdecydować inaczej [WIĘCEJ ZDJĘĆ - UWAGA DRASTYCZNE]
Czy z takiej tragedii można wyciągnąć jakieś wnioski? Że gdyby coś tam, to może nie doszłoby do tego wszystkiego. Gdyby co? Że może pokazywać ten materiał wszystkim młodym ludziom i apelować o rozsądek? O rozsądek nastolatków? Może. Jestem ojcem nastolatka. Jesteśmy rodzicami nastolatków. Jesteśmy przerażeni, wstrząśnięci. Patrzymy na twarze czyichś córek, synów.
Takie ładne dzieci. Tyle mieli planów, marzeń. Jedno uderzenie. Czy można było temu zapobiec? Czy można było zrobić coś, żeby nie doszło do tej tragedii? Nie da się odpowiedzieć na te pytania. A rodzice odpowiedzi będą szukać do końca swojego życia.
Polub se.pl na Facebooku