W kwiaciarniach jeszcze nie sprzedają. Kupił od dilera? A więc wszedł w kontakt z przestępcą? A skąd go znał? Jeśli kupił, to czas jakiś posiadał. A posiadanie, w myśl polskiego prawa, jest przestępstwem. Czy więc poseł popełnił przestępstwo? Czy częstował innych? Bo częstowanie narkotykiem to także przestępstwo. I wreszcie, czy poseł powinien chwalić się łamaniem przez siebie prawa?
Na te pytania znajdziemy odpowiedzi, przejdźmy więc do drugiego zagadnienia związanego z narkotyzowaniem się posła Biedronia. Otóż partia posła Biedronia z legalizacji marihuany uczyniła główne hasło wyborcze dla różnych gówniarzy, którzy mogą już głosować, a jednocześnie bardzo lubią się narkotyzować (jak to gówniarze). I oto poseł tej partii w rozmowie z "Super Expressem" znów szczerze stwierdza, że nie poleca zażywania marihuany. Że fatalnie się po niej czuł, że wcale nie było przyjemnie, a wręcz przeciwnie.
Że marihuana jest do d... Trochę to nietypowe (bo obrzydzające) wyznanie w ustach posła partii wielbiącej konopie i mętlik we łbach, który powodują. Czyli że należałoby posła Biedronia pochwalić za szczerość. Ale jak go chwalić, skoro dopiero co go ganiłem za wejście w posiadanie i zażywanie narkotyku? Bardzo niejednoznaczny ten nasz poseł gej Biedroń. Żeby go tylko przez "Super Express" za jawne obrzydzanie marihuany naćpany Palikot z partii nie wyrzucił...