Sławomir Jastrzębowski o Wojciechu Jaruzelskim KOMENTARZ: Mieszanka sługusa i zdrajcy

2014-05-26 4:00

Śmierć Jaruzelskiego z jednego tylko powodu napełniła mnie smutkiem. Ten czerwony zbrodniarz odszedł nieosądzony tu na ziemi. Za wszystkie jego plugawe czyny, których dopuścił się na narodzie polskim, zapewne w piekle szykują mu gorące powitanie, ale tu, w wolnej Polsce nie udało się nam sprawiedliwie go osądzić, co jest wielką porażką naszego państwa.

Nie dajmy się zwieść sofistycznym językom ludzi, którzy z jakichś powodów coś zawdzięczają samemu Jaruzelskiemu albo jego zbrodniczemu systemowi, który na rozkaz radzieckich komunistów ten pożal się Boże generał utrwalał w Polsce. Nie dajmy się zwieść, kiedy ktoś będzie próbował kłamać, mówiąc o rzekomej jakiejś wielkości tego zbrodniarza albo nazywać go mężem stanu, co jest równie śmieszne, co oburzające. Historia osądzi tego towarzysza jednoznacznie i żyjący jeszcze w Polsce komuniści muszą się z tym pogodzić. Otóż Jaruzelski na kartach podręczników do historii będzie na zawsze wyłącznie żałosną marionetką w rękach radzieckich okupantów. Jaruzelski będzie opisany jako marionetka z wyboru, bo został nią dla własnych korzyści płynących z władzy. Bez cienia odwagi do buntu. Mieszanka sługusa i zdrajcy. Bezwzględnie niszczący, zabijający przy pomocy swoich katów z tajnych służb polskich patriotów. Po prostu czerwony oprawca polskiego narodu. Nie żaden człowiek honoru, człowiek pozbawiony honoru i odwagi. Człowiek odpowiedzialny osobiście za wprowadzenie niezgodnego z prawem stanu wojennego i błagający Sowietów o pomoc, ponieważ bał się własnego narodu. Człowiek odpowiedzialny pośrednio za ubeckie katownie i brutalne łamanie ludziom charakterów. Taki ktoś może być dla kogoś mężem stanu? Nawet tak nie żartujmy. Niech nikt nie zniszczy i nie rozwodni naszej pamięci, a naród o Jaruzelskim myślał i myśli to, co Emilian Kamiński w twardych i bezsilnych wówczas słowach wykrzyczał temu zbrodniarzowi twarz. Słynny "Bluzg na Jaruzelskiego" zaczynał się od słów: "Przebrzydła szumowino, pachołku moskiewski". I na koniec pytanie retoryczne: Czy zdrajca narodu zasługuje na państwowy pogrzeb?