Wprawdzie egzaminy gimnazjalne odbyły się bez większych przeszkód, ale strajkujący nie ustępują i domagają się podwyżek, których PiS nie chce im dać. W odpowiedzi ZNP nie zamierza ustąpić ani odrobinę. Pod znakiem zapytania staje zwołanie rad pedagogicznych, a więc klasyfikacja uczniów ostatnich klas liceów i techników oraz ich matury!
– Osoba, która bierze udział w strajku jest osobą, która nie podejmuje żadnych czynności służbowych – oświadczył Broniarz. Kiedy dziennikarze pytali go wprost czy przez to matury są zagrożone, nie ukrywał, że tak. – Nie sądzę, żebyśmy szkodzili uczniom – powiedział.
– Dyrektor ma obowiązek, żeby przeprowadzić radę klasyfikacyjną, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w niej. Tak jednoznacznie stanowią przepisy – twierdzi minister Zalewska. Wtóruje jej wicepremier Beata Szydło (56 l.): - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że młodzież nie będzie mogła napisać matur. To w ogóle jest rzecz niewyobrażalna dla mnie, ale sądzę, że również dla nauczycieli, młodzieży, ich rodziców.