Rewolucja mandatowa ma rozpocząć się w grudniu, a zmiany będą iście rewolucyjne. „Projekt zakłada szereg zmian, które pozwolą na skuteczniejszą walkę z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze, m.in. zaostrzenie kar dla sprawców przestępstw i wykroczeń drogowych. Nowością jest powiązanie wysokości stawek ubezpieczeń komunikacyjnych z liczbą punktów karnych i rodzajem popełnianych wykroczeń” – czytamy w komunikacie resortu infrastruktury. Zgodnie z nowymi przepisami podwyższona zostanie maksymalna wysokość grzywny, aż do 30 tys. zł! Inne grzywny też kilkakrotnie pójdą w górę.
– To lipa! W ten sposób nie rozwiąże się żadnych problemów! – mówi „Super Expressowi” wprost Janusz Popiel (51 l.), prezes Alter Ego – Stowarzyszenie Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych. – W nowelizacji prawa o ruchu drogowym maksymalna grzywna zostanie podniesiona do 30 tys. zł, a punkty karne poleżą na kontach kierowców o rok dłużej i będzie można uzależniać od nich stawkę OC. To skandal! – uważa.
A w czasie, gdy władza chce podnosić mandaty, myśli już... o podwyżkach dla siebie. – Rozporządzenie prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie podniesienia wynagrodzeń osób publicznych zostanie podpisane w najbliższych dniach – przyznał w TVP minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera. – Wstydem dla naszego państwa jest to, że osoby pełniące kierownicze stanowiska zarabiają mniej niż średnia kadra urzędnicza chociażby – dodawał. Jak twierdzi, w przypadku podsekretarzy stanu podwyżki mają wynosić 60 proc., zaś dla kadry kierowniczej – ok. 40 proc. Jednocześnie mogą wzrosnąć też wynagrodzenia posłów, gdyż ich pensje są powiązane z pensjami wiceministrów. No i gdzie tu sprawiedliwość?!
Janusz Popiel (51 l.), prezes Alter Ego – Stowarzyszenie Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych
Nowe prawo to lipa! Problem w tym, że przepisy Kodeksu karnego są już dziś dla pijanych kierowców bardzo surowe, a nie działają. Przede wszystkim, żeby poprawić prawo, to trzeba analiz. A wprowadzanie nagłego prawa to granie na emocjach.