Na stronie internetowej Kancelarii Sejmu, w zamówieniach publicznych, można znaleźć kolejny wydatek o nazwie "zakup artykułów spożywczych". Jedzenie ma być przekazane do wybranych punktów gastronomicznych, a wśród nich wymieniono ekskluzywną żywność z najwyższej półki. Poseł KO Dariusz Joński, w rozmowie z "Super Expressem", nie kryje oburzenia zamówieniem i zaznacza, że w ofercie stołówkowej zazwyczaj są dostępne proste i podstawowe dania, takie jak np. bitki czy schabowy. Stąd też jego zdziwienie, gdy usłyszał o m.in. 15 kilogramach antrykotu wołowego czy dostawie tuńczyka świeżego w postaci fileta z polędwicy. - O ile jeszcze posłowie płacą za siebie, o tyle, jak patrzę na marszałek Sejmu i jej kolegów - oni za to nie płacą. To jest absolutnie skandal! Ten przetarg powinien być nierozstrzygnięty. Ludzie to wszystko widzą i nie mogą pojąć tego, co się tutaj dzieje! - mówi nam Joński. Z kolei Jan Warzecha, poseł PiS, nawet nie wiedział, o co chodzi, a jego pierwsza reakcja daje do myślenia. - To jest takie dla mnie w tej chwili powiedzmy: science fiction - stwierdził. Warto wspomnieć, że na liście zakupów znaleźć można nawet ser parmezan czy rokpol imitujący francuski ser roquefort, ale też m.in. 500 kg kaczki!
Poniżej galeria zdjęć artykułów, jakie zamówiono dla polityków