Radosław Sikorski mówi o misji NATO ws. Ukrainy. "to nie znaczy, że wchodzimy do wojny"
W dniach 3-4 kwietnia 2024 roku w Brukseli odbyło się spotkanie szefów MSZ krajów NATO w sprawie utworzenia pięcioletniego funduszu wsparcia Ukrainy o wartości 100 mln dolarów. Po szczycie szef polskiego resortu spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował o "ustanowieniu misji natowskiej" w sprawie Ukrainy. Podkreślił, że nie jest to wejście do wojny, ale wykorzystanie możliwości szkoleniowych i planistycznych Sojuszu do wsparcia walczących z rosyjską agresją.
- Ważne by było, aby Putin zrozumiał, że planujemy - jak trzeba - to na parę lat. Nie jest on w stanie tego wygrać w ciągu paru miesięcy czy w ciągu nawet roku czy dwóch. Jako Sojusz Północnoatlantycki jesteśmy 20 razy bogatsi od niego i jak trzeba będzie, to stać na długotrwały konflikt - powiedział Sikorski.
Szef MSZ podkreślił, że w kwestii funduszu dla Ukrainy, nakłady poszczególnych państw mają być w proporcji do ich PKB. Podkreślił, że nie ma jeszcze zgody wszystkich członków sojuszu.
Rosja reaguje na słowa o "misji natowskiej" na Ukrainie
Andriej Kartapołow szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej powiedział agencji RIA Novosti, że utworzenie misji NATO na Ukrainie "może oznaczać legalizację kolejnych kroków" i "Rosja będzie je uważnie monitorować ".
Agencja napisała również, że dostawy brony na Ukrainę "bezpośrednio angażują kraje NATO w konflikt" oraz są "igraniem z ogniem".
NIŻEJ ZOBACZYCSZ, JAK MIESZKA MINISTER RADEK SIKORSKI:
Polecany artykuł: