Radosław Sikorski: Szydło wie, że złamała prawo i puszczają jej nerwy

i

Autor: Wojciech Strozyk REPORTER Radosław Sikorski: "Szydło wie, że złamała prawo i puszczają jej nerwy"

Sikorski ostro o polityce Niemiec: tam nie brakuje sowieciarzy [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

2022-06-02 16:22

Już od dłuższego czasu kanclerz Niemiec Olaf Scholz jest krytykowany przez niemiecką opinię publiczną o zbyt powolne wsparcie Ukrainy w zakresie dostaw wojskowego sprzętu. Dziennik "Bild" napisał nawet, że Scholz prowadzi to tego, że Niemcy są uznawane w NATO za "pośmiewisko". O politykę Niemiec wobec Ukrainy pytany był dzisiaj w programie "Express Biedrzyckiej" Radosław Sikorski. - Rzeczywiście Scholz ma problem. Kiedy w pierwszym tygodniu wojny wypowiedział słynne słowa o zasadniczej zmianie w polityce Niemiec miał dobre intencje. Po czym natknął się na twardy opór w swojej własnej partii - mówi były szef MSZ i dodaje, że problem leży także w niemieckim elektoracie. - To kilka milionów tzw. Niemców, którzy przyjeżdżają do Niemiec, po czym demonstrują przed rosyjskimi i sowieckimi flagami na rzecz wojny przeciwko Ukrainie! Można nawet spekulować, że są zwykłymi sowieciarzami - tłumaczy ostro Sikorski.

Radosław Sikorski komentuje także zamieszanie wokół wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy i mówi o swojej przyszłości w polskiej polityce.

Kamila Biedrzycka: Senatorowie PiS odrzucili poprawki opozycji do ustawy prezydenckiej ws. Izby Dyscyplinarnej, ale kiedy już przyszło do głosowania nad całością ustawy, oddali głos „za”. Coś pan z tego rozumie?

Radosław Sikorski: Partia rządząca zakręca się w swojej własnej nielogiczności. Dla mnie zasadniczym pytaniem jest to, jakie jest to dobro, które ma wyniknąć z tych pseudo reform Ziobry. Bo straciliśmy już przecież zaliczkę, którą do końca roku mogliśmy wydać na co chcieliśmy, tego już nie ma i nie będzie. Opóźnienia nadal będą, bo teraz kamienie milowe, a później – pamiętajmy – że pieniądze będą płacone z dołu, za projekty. Poza tym mamy już 1,5 mld zł kar. A czym jest to coś, czego oni bronią, co ma być dobrem dla Polski?

- Według Zbigniewa Ziobry suwerenność polskiego wymiaru sprawiedliwości.

- Ale w praktyce to oznacza, że on może jakichś swoich nieudaczników, którzy nie potrafili normalnie awansować jako prawnicy i sędziowie, butem wstawić na siłę. Po to, żeby móc chronić swoich, a szczuć opozycję. To jest to dobro. Przez to nie mamy tych pieniędzy i płacimy kary. Przecież to jakiś kompletny absurd.

Express Biedrzyckiej - Radosław Sikorski: Macron i Scholz łamią Traktat Lizboński

- PiS wywiąże się z tzw. kamieni milowych, które stanowią istotę porozumienia z Komisją Europejską?

- Nie wierzę im ani na milimetr. Oszukają.

- Komisja Europejska nie zdaje sobie sprawy z tego jak wygląda cały proces decyzyjny wokół „ustawy prezydenckiej”?

- Mogę panią zapewnić, że tam pracują inteligentni ludzie, którzy posiadają pełen zestaw informacji i tak łatwo oszukać się nie dadzą. (…) Procedura jest taka: Komisja rekomendowała, nie bez podziałów wewnętrznych, a teraz sprawą zajmie się Rada Europejska, czyli grupa państw członkowskich. To przecież nie tylko zdecydowana większość Parlamentu Europejskiego uważa, że trzeba pilnować praworządności na Węgrzech i w Polsce. Tam są przede wszystkim państwa, które nie chcą finansować wprowadzania zamordyzmu w Polsce. One mówią, że jak chcemy sobie robić system na modłę Putina, to mamy to robić za własne pieniądze. I sądzę, że też jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Przelew pójdzie dopiero wtedy, kiedy kamienie milowe zostaną zrealizowane.

- Dlaczego kanclerz Niemiec prowadzi politykę, której istotą jest niezwykle powolna dostawa sprzętu dla Ukrainy? Ona wynika z obaw o bezpieczeństwo energetyczne? Czy z jakichś resentymentów w stosunku do Rosji?

- Rzeczywiście Scholz ma problem. Kiedy w pierwszym tygodniu wojny wypowiedział słynne słowa o zasadniczej zmianie w polityce Niemiec miał dobre intencje. Po czym natknął się na twardy opór w swojej własnej partii. W niemieckiej koalicji za wsparciem Ukrainy są Zieloni. Liberałowie – też w porządku. Problem jest w SDP, gdzie znajduje się część środowisk ideologicznie pacyfistycznych niezależnie od tego co się dzieje, plus ma po prostu rosyjską agenturę, którą Niemcy zbyt długo tolerowali. Rosja od dekad pracowała nad pozyskiwaniem kół dziennikarskich, przemysłowych, politycznych i dziś całą tę agenturę musiała uaktywnić. To jest także, proszę pamiętać, spora część elektoratu – tam parę milionów ludzi codziennie ogląda rosyjską telewizję. To są ludzie z „NRD-ówka”, ale także kilka milionów tzw. Niemców, którzy przyjeżdżają do Niemiec, po czym demonstrują przed rosyjskimi i sowieckimi flagami na rzecz wojny przeciwko Ukrainie! Można nawet spekulować, że ci ludzie kłamali na swoich dokumentach imigracyjnych, bo twierdzili, że są wracającymi do ojczyzny Niemcami, a są zwykłymi sowieciarzami. Moim zdaniem powinni być deportowani, no ale taką mamy sytuację u naszego zachodniego sąsiada. Z tym, że ewolucja Niemiec idzie we właściwym kierunku. Kanclerz – mam wrażenie – coraz bardziej się utwardza i jednak pewne decyzje przeforsowuje.

- Czyli to po prostu musi być proces, a nie rewolucja.

- Proces, który powinna wspierać Polska, gdyby nie była skłócona z Niemcami i nie prowadziła antyniemieckiej szczujni od paru lat. Gdyby nie była skłócona z europejskimi instytucjami. Gdyby miała taki autorytet wobec Niemiec jak wtedy, gdy zaciągaliśmy Niemców do Mińska czy do Kijowa.

- A rozmowy Macrona i Schulza z Putinem? To nie powinno być tak, że Putin zabiega o rozmowy z Zachodem?

- To po pierwsze. Ale ja mam bardziej fundamentalne zastrzeżenie do tego, co oni robią. Oni łamią Traktat Lizboński! W zakresie wspólnego prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej, a nie do działania w pojedynkę! Gdyby Polska przekonała Unię, a cała Unia mówiłaby Putinowi: „to i to, a jak nie, to pożałujesz”, to nasz wspólny głos byłby mocniejszy.

- Jaki jest pana plan na przyszłość w polskiej polityce?

- A skąd takie pytanie?

- Nie zna pan sondażu, wg którego 30 proc. najmłodszych wyborców to właśnie pana widzi w roli lidera opozycji?

- To mile głaszcze moją próżność.

- Próżność zostawmy na boku i zajmijmy się realną polityką. Dlaczego to w panu młodzi widzą lidera opozycji?

- (…) miałem udane spotkania z młodzieżą na Campusie Rafała Trzaskowskiego, teraz planujemy serię spotkań młodzieżówki PO, a może zgadzają się z tym co mówię. Może młodzieży się podoba moja fantazja kawaleryjska.

- Bierze pan pod uwagę start do Sejmu?

- To raczej matka-partia może mnie potrzebować na innym odcinku. Ale ta dyskusja jeszcze daleko przed nami. Rozmawiała Kamila Biedrzycka