Sikorski YT

i

Autor: GRAFIKA SE Radosław Ślusarczyk Sikorski YT

Radosław Sikorski o wojnie z Łukaszenką [EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

2021-05-27 14:22

- Ja bym raczej nie używał młota, tylko sztyletu (...) trzeba wytropić pieniądze Łukaszenki, skradzione Białorusinom, i te fundusze zablokować - mówi były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i ocenia obecne działania Unii Europejskiej ws. białoruskiego reżimu po lądowaniu awaryjnym samolotu linii Ryanair w Mińsku. - Jestem dumny z tego, co Unia Europejska zrobiła w ciągu 48 godzin od porwania samolotu. Uchwaliliśmy najtwardsze sankcje, jakie chyba kiedykolwiek – może z wyjątkiem Iranu – zostały nałożone na jakikolwiek kraj - mówi w programie "Express Biedrzyckiej" Sikorski i podkreśla, że "nie pójdziemy na wojnę z Łukaszenką".

Radosław Sikorski skomentował także działania polskiego rządu, który, według doniesień miał zwlekać z pomocą dla zatrzymanego białoruskiego opozycjonisty. Romana Protasiewicza.

Kamila Biedrzycka: Jak się panu podoba kandydatura Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich?

Radosław Sikorski: To w końcu wieloletni członek Platformy Obywatelskiej, więc w tym sensie byłoby dobrze, bo RPO nie powinien być kolejnym przedstawicielem władzy. Ma tej władzy patrzeć na ręce. Są takie miejsca w państwie, które zawsze powinny być zarezerwowane dla ludzi niezależnych, np. komisja ds. służb specjalnych czy RPO. Co do zasady – uważam, że to byłby ciekawy kompromis.

- I popierana przez PiS Lidia Staroń byłaby, pana zdaniem, rzecznikiem niezależnym?

- Różne opinie się słyszy o senator Lidii Staroń wśród tych kolegów z Platformy, którzy znają ją bliżej, ale nikt jej nie zarzuca braku niezależności.

Express Biedrzyckiej - Radosław Sikorski: Jestem dumny z działań Unii ws. Białorusi

- „Białoruś staje się wielkim obozem koncentracyjnym. To Korea Północna w Europie” - mówi Robert Biedroń i dodaje, że Unia Europejska jest w tej sprawie bezsilna i rozkłada ręce. Zgadza się pan z taką diagnozą?

- Robert Biedroń jest szefem delegacji ds. stosunków Unia-Białoruś, więc zdaje się, że zrecenzował sam siebie. Ja też uważam, że kierunek jest bardzo niepokojący, ale w Korei Północnej mamy jednak 200 tys. osób w obozach koncentracyjnych. Więc ten punkt dotarcia jeszcze taki nie jest. Choć, faktycznie, mają tam teraz miejsce największe w historii tego kraju represje. Ale ja akurat jestem dumny z tego, co Unia Europejska zrobiła w ciągu 48 godzin od porwania samolotu. Uchwaliliśmy najtwardsze sankcje, jakie chyba kiedykolwiek – może z wyjątkiem Iranu – zostały nałożone na jakikolwiek kraj. Uważam, że akurat w tym wypadku Unia Europejska zachowała się sprawnie i skutecznie. A to, że nie mamy władzy zmiany rządu na Białorusi… no jeszcze by tego brakowało. Nie pójdziemy na wojnę z Łukaszenką.

- I naprawdę sądzi pan, że zakaz lotów w przestrzeni powietrznej Unii będzie dla Łukaszenki dotkliwy?

- Dla Łukaszenki nie, bo on już wcześniej został objęty naszymi sankcjami, więc on już nie ma wstępu do Unii Europejskiej. Ale my objęliśmy zakazem białoruskie linie lotnicze, a to jest bardzo bolesne dla gospodarki Białorusi. Niestety, będą także uniedogodnienia dla Białorusinów. Skoro jednak chcemy mocno pokazać naszą dezaprobatę dla takiego łamania prawa międzynarodowego, no to niestety. Obywatele Białorusi już cierpią pod tym reżimem i będą cierpieć jeszcze bardziej.

- Wielu stawia tezę, że w reżim Łukaszenki trzeba uderzyć jeszcze mocniej i nawołują do daleko idących sankcji gospodarczych.

- Ale proszę przyznać, że to jest dylemat, bo sankcje gospodarcze uderzą w białoruskie społeczeństwo. Ja bym raczej nie używał młota, tylko sztyletu. Tutaj pewne instrumenty działania mają Amerykanie. Trzeba wytropić pieniądze Łukaszenki, skradzione Białorusinom, i te fundusze zablokować.

- Niektórzy oskarżają polskie władze o to, że brak decyzji o statusie uchodźcy dla Romana Protasiewicza, oznacza współodpowiedzialność za to, co się z nim teraz dzieje. Za mocno?

- No, gdyby miał azyl w Polsce, tutaj mieszkał i z Aten leciał do Warszawy, a nie do Wilna, toby nie leciał nad Białorusią i nie trafiłby w łapy Łukaszenki. Wrogość do uchodźców chyba wpłynęła na los pana Protasiewicza.

Nasi Partnerzy polecają