Aleksander Łukaszenko zdobył 87,6 proc. głosów w wyborach prezydenckich na Białorusi - podały białoruskie media państwowe, powołując się na wyniki exit poll. Niedzielne wybory nie są uznawane za demokratyczne przez białoruską opozycję i Zachód. Według informacji przekazanych przez tamtejsze, reżimowe media pozostali oficjalni kandydaci zdobyli między 1-3 proc. głosów. Przeciwko wszystkim kandydatom zagłosowało natomiast 5,1 proc. wyborców - wynika z exit poll.
Na doniesienia te najpierw zareagowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które wyraziło "rozczarowanie przeprowadzonymi dziś w warunkach pogwałcenia podstawowych procedur demokratycznych wyborami prezydenckimi na Białorusi". - Za sprawą działań władz w wyborach nie mogli wziąć udziału niezależni kandydaci. Kampanii towarzyszyły represje wobec przeciwników politycznych i zastraszanie przedstawicieli białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. W warunkach powszechnej cenzury i propagandy państwowej znaczna część Białorusinów nie miała dostępu do niezależnej i wiarygodnej informacji. Na skutek tych działań społeczeństwo białoruskie faktycznie zostało pozbawione prawa głosu - napisano.
Zobacz: Król Karol III w Polsce. Ważne uroczystości 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz
- Czynniki te nie pozwalają uznać wyniku dzisiejszych wyborów za wiarygodny i odzwierciedlający wolę narodu białoruskiego, który niejednokrotnie w najnowszej historii demonstrował dojrzałość i rozumienie procesów demokratycznych (...) Jedynie otwartość na dialog, gotowość do współpracy, a także przestrzeganie standardów ONZ i OBWE oraz podstawowych praw każdego człowieka zapewnią Białorusi rozwój i dobrobyt. Polska niezmiennie wzywa władze Republiki Białoruś do zapoczątkowania procesu, którego rezultatem będzie prawdziwie wolna i demokratyczna Białoruś bez więźniów politycznych, prześladowań, z której wszyscy obywatele będą dumni - tłumaczono.
Do samych wyników odniósł się w mocnym wpisie szef ministerstwa Radosław Sikorski. - Tylko 87,6% Białorusinów kocha swojego baćkę?! Czy reszta pomieści się we więzieniach? - napisał, gdzie należy wyjaśnić, że "baćka" to w języku białoruskim "ojciec" bądź "założyciel". Łukaszenka sam lubił tak o sobie mówić, używając tego określenia m.in. podczas wystąpień w mediach.
Sprawdź: Putin przekaże nową broń Łukaszence. Dosięgnie NATO w parę minut
Galeria poniżej: Tak naprawdę mieszka Radosław Sikorski z żoną. Sąsiedzi mówią o nich jedno