Anita Werner chętnie chwali się na swoim Instagramie zdjęciami, które chociaż częściowo zdradzają, jaka jest prywatnie i co lubi robić. Często dziennikarka pokazuje fotografie z ćwiczeń, którym oddaje się w niemal każdej wolnej chwili. Szczególnie upodobała sobie jednak bieganie. Trzeba przyznać, że ma świetną kondycję, a aktywność fizyczna na pewno sprzyja jej szczupłej sylwetce. Anita Werner próbuje też przybliżyć fanom swoją pracę, pokazując unikalne ujęcia ze studia "Faktów" TVN, niektóre w towarzystwie redakcyjnej koleżanki, Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. W najnowszym poście pokazała zdjęcie zrobione na chwilę przed startem wieczornego wydania "Faktów". Widok robi wrażenie - widać szczegóły, jakich zazwyczaj nie pokazują w telewizji! - Podpatrzona tuż przed 19.00. Do zobaczenia w "Faktach" TVN! - napisała w opisie.
Nie przegap: Anita Werner była modelką, kiedy miała 17 lat wydarzyło się coś co zmieniło wszystko
Anita Werner przyłapana tuż przed "Faktami"
Fotografia ukazuje Anitę Werner siedzącą przy stole prowadzących i przez ramię ogląda się do autora zdjęcia, posyłając mu promienny uśmiech. Aż trudno uwierzyć, że zaledwie chwilę później na ekranie nie widać po nim śladu! Ciekawsze jednak wydaje się to, co widać w tle. To niepowstrzymana okazja, by zobaczyć studio "Faktów" oczami prezenterów.
Zobacz: Wyszło na jaw, że chłopak Anity Werner jest nie tylko jej partnerem! Gwiazda Faktów TVN sama to wygadała
Widać, że przed Anitą Werner są ustawione trzy promptery, a nad nimi ekrany, na których może się cały czas widzieć. Wyżej widać reflektory oświetlające jej miejsce pracy. Jeszcze dalej widać część studia, jakiej zazwyczaj nie widać w telewizorze.