“Zostałem sam. Żyliśmy szczęśliwie przez 23 lata”
Serhiy Perebyinis czekał na wiadomość, że jego żona i dzieci bezpiecznie ewakuowali się z Irpienia do Kijowa podczas rosyjskiej inwazji. O tym, że wszyscy zginęli dowiedział się widząc w internecie na zdjęcie fotografki Lynsey Addario z "New York Times". Najpierw rozpoznał na nim bagaż swoich bliskich.
- To zbrodnia wojenna i ktoś musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności - powiedział mężczyzna w rozmowie z "Washington Post". - Straciłem wszystkich i straciłem sens życia - dodał.
Jego żona Tetianya Perebyinis miała 43 lata i ich dwójka dzieci: Mykyta 18 lat i Alisa zaledwie 9 lat. Zginęli razem z wolontariuszem kościelnym Anatolym Berezhnyim (26 lat). Miasto według doniesień było ostrzeliwane moździerzami.
- Zginęła moja żona, dwoje dzieci, dwa psy. Zostałem sam. Żyliśmy szczęśliwie przez 23 lata - powiedział Perebyinis.
Serhiy Perebyinis nie mógł być z nimi, bo opiekował się chorą matką. Serhiy powiedział The Times, że chciał, aby zdjęcia jego rodziny zostały upublicznione, ponieważ „cały świat powinien wiedzieć, co się tutaj dzieje”.
SE Ranking, firma marketingowa z Doliny Krzemowej, w której Tetiana była główną księgową, potwierdziła wiadomość o śmierci jej i jej dzieci.