Wicepremier Jarosław Gowin zaskoczył tuż przed zapowiadanym na sobotę zarządem Porozumienia. Kilka dni temu doszło do dymisji podsekretarz stanu Anny Korneckiej, która z funkcji wiceministra rozwoju, pracy i technologii. Decyzję tę podjął premier Mateusz Morawiecki. Powodem - jak podano - było "zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwiania budowy domów 70 m2 oraz zakupy mieszkań bez wkładu własnego". Dzień wcześniej Kornecka skrytykowała propozycje Polskiego Ładu, ponieważ - jak mówiła - zaszkodzą wielu obywatelom. Według niej teza, że 90 proc. Polaków zyska na podniesieniu podatków dla przedsiębiorców, jest nieprawdziwa. Pojawiły się głosy, że decyzja to może poważnie nadszarpnąć relacje wewnątrz Zjednoczonej Prawicy i zaważyć na dalszych losach Porozumienia w koalicji rządzącej. W piątek jednak doszło do tego, że Gowin zrobił istotny krok. Powołał Annę Kornacką na funkcję Pełnomocnika Ministra do spraw Inwestycji i Zielonego Ładu. O wszystkim sam powiadomił na Twitterze, a na dowód dał wspólne zdjęcie z uśmiechniętą Kornecką. Czyżby czarne chmury, które zebrały się nad Zjednoczoną Prawicą zostały rozgonione? W rozmowie z Radiem Białystok Gowin wyjaśnił: - "Porozumienie chce pozostać częścią Zjednoczonej Prawicy, ale jeżeli zostaniemy z koalicji rządowej wypchnięci, to jako lider partii zobowiązałem się wobec członków i sympatyków Porozumienia, że zbuduję alternatywny scenariusz centroprawicowy". W radiowym wywiadzie Jarosław Gowin przyznał też, że jemu i jego ludziom "zależy nam na tym, żeby Zjednoczona Prawica kontynuowała swoją misję, to jest projekt który dobrze służył Polsce przez sześć lat i mam nadzieję, że będzie dobrze służył przez kolejne dwa lata (...)".
Tusk podpadł Czarnkowi! Poszło o krzyże w szkołach