Gorączka, potworne osłabienie, kaszel i ból mięśni, utrata węchu i smaku – takie objawy zakażenia koronawirusem towarzyszyły senatorowi Stanisławowi Karczewskiemu (65 l.). - Zakaziłem się najpewniej w szpitalu, gdzie przyjmowałem pacjentów. Minęło już sporo czasu i sądziłem, że będzie już lepiej, ale bardzo źle się czuję choć jestem po kwarantannie. Czuję duże osłabienie. Koronawirus jest bardzo agresywny. Mam nadal objawy takie jak zmęczenie, brak węchu i brak smaku. I będę chyba dłuższy czas dochodził do siebie – zaznacza w rozmowie z „SE” Stanisław Karczewski, który planował w najbliższym czasie bieganie. - Nie ma mowy u mnie na razie o żadnej aktywności fizycznej. I ci, którzy mówią, że wirusa nie ma, są w bardzo dużym błędzie. Nikomu nie życzę tej choroby. Muszę teraz odpocząć i w tym miesiącu nie wrócę jeszcze do szpitala, gdzie przyjmuję – skwitował były senator PiS.
ZOBACZ TAKŻE: Myślał, że to tylko zwykłe przeziębienie! Podstępna choroba zaatakowała senatora PiS!