Rozwód Jana Rulewskiego
Dla byłego posła i senatora PO Jana Rulewskiego ciężki czas nadszedł 22 kwietnia, kiedy sąd unieważnił jego wieloletnie małżeństwo z Katarzyną Szott. – Rozpadła mi się rodzina – żalił się „SE” wyraźnie podłamany. Za rozpad związku były działacz antykomunistycznego podziemia winił... „wyroki boskie”.
Była żona Rulewskiego odsłania kulisy dramatycznego małżeństwa. „To cud, że wytrzymałam 25 lat"
Mężydło pochwala rozwody
Okazuje się, że w trudnych chwilach rozwodnik może liczyć na kolegę. Senator Antoni Mężydło, przyjaciel Rulewskiego od 1980 r., życzy mu pomyślności i ma w tej sytuacji radę: aby nie szukał na siłę nowej partnerki.
Stan wojenny. Jan Rulewski wspomina swój poranek 13 grudnia 1981. Nieprawdopodobne, co się działo!
– To dobrze, że na stare lata Janek się rozwiódł. Tradycyjne małżeństwo było dobre w XIX w., jak ludzie żyli 50 lat tylko. I wtedy mówiło się o nierozerwalności, bo trzeba było odchować dzieci. A dziś na starość wszystko drażni drugą osobę: źle ułożone ubranie, skarpetki rzucone pod łóżko i ciągle się kłócą ludzie – tłumaczy swoje podejście Mężydło. – A co, na stare lata to trzeba kogoś mieć?! Ja też się rozwiodłem, jestem 12 lat po rozwodzie i dobrze mi tak. I to ma sens. Jestem sam, nie chciałem się zakochać, a jak ktoś ma 60 lat, to nie zakochuje się jak nastolatek. Mnie nie jest źle po rozwodzie – podsumował Antoni Mężydło.