Jak ustalił "Super Express", sędzia Raczkowski ma 108 dni niewykorzystanego urlopu za lata 2014-2016 oraz 41 dni urlopu za 2017 rok. - Łączny ekwiwalent za niewykorzystany urlop może być naliczony maksymalnie za 149 dni. Kwota ekwiwalentu wyniesie zatem około 96 628,13 zł - czytamy w piśmie, do którego dotarliśmy. Płk Piotr Raczkowski jest prezesem Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie, a także wiceszefem Krajowej Rady Sądownictwa. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego poparło jego kandydaturę jako kandydata na sędziego w SN. Tymczasem, jak ujawnił tygodnik "Do Rzeczy", jeszcze w połowie lat 80. Raczkowski był piekarzem. Potem miał ukończyć zaoczne studia prawnicze i jako "oddany człowiek PZPR szybko awansować". - Jeśli do polskich sądów mają trafiać ludzie o najwyższych standardach, ta kandydatura, delikatnie mówiąc, nie spełnia tych kryteriów. Odmówiłem delegowania sędziego Raczkowskiego do Sądu Najwyższego - mówił wczoraj minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (47 l.). Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza od sędziego Raczkowskiego.
Zobacz: Wiemy, gdzie teraz pracować będzie Misiewicz! Zupełnie nowe zadania!