Kamil Durczok

i

Autor: WBF

Sędzia Barbara Piwnik zabrała głos w sprawie Kamila Durczoka [WYWIAD]

2019-07-30 6:19

Faktycznie, opinia publiczna może mieć problem ze zrozumieniem tego, dlaczego taka decyzja zapadła. Ale mówimy tu o złożoności problemu. Może tu wchodzić w grę na przykład sprawa zdrowotna, jakieś poważne problemy, o których ludzie postronni nie wiedzą. A Sąd musi wziąć takie sprawy pod uwagę. Są sytuacje, gdy można odstąpić od tymczasowego aresztowania - powiedziała sędzia Barbara Piwnik.

„Super Express”: – Kamil Durczok, znany dziennikarz, przez lata uznawany za medialny autorytet, został zatrzymany na jeździe po spożyciu alkoholu. Wczoraj sąd zdecydował o niezastowaniu wobec niego aresztu. Dlaczego?

Barbara Piwnik:- To sprawa bardzo złożona i trudna, wydaje mi się, że również dziennikarze dostrzegają złożoność tego problemu.

Złożoność? Sprawa jest jasna. Jazda z promilami jest oczywistym przestępstwem.

– Z jednej strony nam się wydaje, że sprawa jest oczywista. Wynik badania na poziom alkoholu i cała sytuacja. Z drugiej jednak strony nie wiemy tego wszystkiego co sąd. To bardzo częste w sprawach tego typu.

– Opinia publiczna nie rozumie tego, jak sąd mógł wydać taki werdykt.

– Faktycznie, opinia publiczna może mieć problem ze zrozumieniem tego, dlaczego taka decyzja zapadła. Ale mówimy tu o złożoności problemu. Może tu wchodzić w grę na przykład sprawa zdrowotna, jakieś poważne problemy, o których ludzie postronni nie wiedzą. A Sąd musi wziąć takie sprawy pod uwagę. Są sytuacje, gdy można odstąpić od tymczasowego aresztowania.

Sądzi pani, że tak jest w tym wypadku?

– Ani pan, ani ja, a ni nikt oprócz prokuratora, obrońcy i samego pana Durczoka nie znają całości sprawy.

– No dobrze. Jednak zwykli ludzie mogą odebrać to w sposób następujący: hydraulik pijany za kółkiem trafia do aresztu. Znany dziennikarz, celebryta, odpowiada z wolnej stopy.

– Domyślam się, że sąd, który rozpatrywał tę sprawę miał świadomość oczekiwań i presji społecznej związaną z osobą podejrzanego. Mam świadomość, że opinia publiczna w takim przypadku będzie patrzyła przez pryzmat człowieka, którego historia jest znana. Sędzia nie może widzieć znanego dziennikarza, czy polityka. Widzi jedynie podejrzanego z materiałem dowodowym.

Rozmawiał Przemysła Harczuk