Radio Plus: - Czy to prawda, że pana resort chce straszyć sędziów, którzy chcieliby pójść tropem sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna?
Sebastian Kaleta: - Nie chcemy straszyć żadnego sędziego i nie straszymy sędziów. Natomiast mamy jasne stanowisko, że jest pewien podział kompetencji między organami konstytucyjnymi, który wynika z Konstytucji.
Reakcja jest zdecydowana i mam rozumieć, że to ma zniechęcić innych sędziów?
Jest zdecydowana, ponieważ działanie pana sędziego Juszczyszyna jest sprzeczne z prawem.
Panie ministrze, ale co takiego jest w listach poparcia sędziów do KRS, że bronicie tego jak największej tajemnicy państwowej? O to właśnie pytał sędzia Juszczyszyn. A używa pan bardzo mocnych słów, że podważa w ogóle podstawy ustrojowe państwa a to chodzi tylko o listy poparcia sędziów do KRS.
Pan sędzia chciał sam do nich zajrzeć i dokonać oceny, czy prawidłowo został powołany KRS. Takich kompetencji po prostu sędzia Juszczyszyn i żaden inny sędzia w Polsce nie ma.
A pan minister wie jak te listy wyglądają?
Ustawodawca uchwalił ustawę zgodnie, z którą te podpisy są niepubliczne. Zatem jeśli są niepubliczne, to nie podlegają przekazywaniu osobom trzecim i w związku z tym to jasno rozstrzyga i pewne gwarancje prawne w Polsce obowiązują, że żaden sędzia nie może postąpić wbrew oczywistym brzmieniom przepisów prawa.
Jak ocenia pan sprawę pana Mariana Banasia, prezesa NIK?
Będziemy dokonywać ocen, kiedy będą znane wszystkie szczegóły dotyczące tych kontroli, które zostały przeprowadzone i były prowadzone przez bardzo długi czas. Natomiast na pewno zależy nam na najwyższym standardzie. Konsekwentnie wprowadzamy zasady, w przeciwieństwie do naszych poprzedników i jaka zmiana ustawowa to rzeczywiście wymaga bardzo precyzyjnego podejścia. Nie można doprowadzić do sytuacji, która rzeczywiście ugodziłaby w zasady konstytucyjne.