Ten były już na szczęście wiceminister spraw zagranicznych pozwolił na stworzenie bardzo nieprzejrzystych struktur, w które miały być pompowane państwowe miliony teoretycznie przeznaczone na pomoc Polonii. Wytropiliśmy, że beneficjantami takiego systemu byliby ludzie bardzo dobrze znani i ściśle powiązani z Ciskiem.
>>> Super Express odwołał Janusza Ciska
Takie współczesne "swój do swego po swoje", tyle że za nasze, podatników, pieniądze. Kiedy "Super Express" poinformował o tym opinię publiczną, doszło do serii zdarzeń, w których czynny udział brał sam Janusz Cisek.
Cisek kłamał przed komisją sejmową
Różne były to hece, najmniej zabawną było jednak wystąpienie Ciska przed komisją sejmową, na której wiceminister kłamał o "Super Expressie", imputując, że wycofaliśmy się z zarzutów dotyczących jego osoby. Im więcej pisaliśmy o poczynaniach pod bokiem wiceministra, tym bardziej irytował się swoim zastępcą Radosław Sikorski (tak przynajmniej twierdzą ci, którzy znają ministra i trochę nas).
Sikorski i Tusk powiedzieli "WYSTARCZY"
Aż nadszedł dzień wczorajszy i Sikorski powiedział ponoć: "wystarczy". Następnie Cisek powiedział "składam dymisję", a następnie premier Tusk, że dymisja została złożona "także z powodów osobistych". Bardzo mi się podoba to premiera "także". Znana od wieków prawda, że polityka, tak jak muchę, najłatwiej zabić "Super Expressem", znów objawiła się w pełni. Januszowi Ciskowi życzymy zdrowia i wielu sukcesów, ale wyłącznie poza polityką.