Sławomir Jastrzębowski: Lepiej głosować, niż strzelać

2011-09-28 9:16

W Opolu postrzelono z wiatrówki młodego członka Prawa i Sprawiedliwości, który pomagał rozwieszać plakaty wyborcze. Nie wiadomo, czy strzał miał cokolwiek wspólnego z działalnością polityczną ofiary. Oby nie miał, oby był to jedynie karygodny chuligański wybryk.

Jakoś lepiej żyć ze świadomością, że w naszym kraju ludzie naprawdę rozumieją istotę demokracji. Rozumieją, że nie trzeba do nikogo strzelać, że nie trzeba nikogo zastraszać, nikogo fizycznie wyeliminować, bo władzę można komuś dać albo odebrać, używając w wyborach wyłącznie kart do głosowania. Lepiej żyć w kraju, w którym ludzie rozumieją, że w demokracji są i całkiem sprawnie funkcjonują takie mechanizmy, jak kampanie wyborcze, a w nich są możliwości przekonywania do swoich racji i do swojej wizji kraju.

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział wczoraj "Super Expressowi", że ten, kto nie pójdzie na wybory, nie powinien mieć prawa do narzekania na powyborczą rzeczywistość. Nie dajmy się ponieść mętnej fali niemocy, że wszyscy politycy są tacy sami i że zajmują się wyłącznie sobą, więc nie warto marnować czasu na wrzucanie swojego głosu do urny. Rozumiem niezadowolenie, ale nie jestem w stanie zrozumieć kapitulacji. Mamy wolną Polskę i nie chcemy brać za nią żadnej odpowiedzialności? To tak, jakbyśmy nie chcieli kontrolować polityków. Rezygnowanie z głosowania to łatwizna, tchórzostwo, wewnętrzna emigracja i podświadome kibicowanie, żeby się nie udało. Lepiej weźmy odpowiedzialność za to, kto będzie nami rządził. Włączmy się w rządzenie naszym krajem. Jest przecież nasz.