Kubuś był łaskaw w audycji radiowej w 2011 roku wyszydzać polskiego urzędnika z powodu koloru jego skóry. W czasie audycji padały słowa: "To znaczy, że przed państwem kolejna rasistowska audycja w polskim radiu", "Czy nam się podoba czy nie, my biali będziemy gościć czekoladowy kolor skóry", "Jak poznać Murzyna, żebyście państwo na ulicy nie ominęli, skóra brunatna lub szara, oczy ciemne, nos szeroki płaski, wargi wywinięte, badania dotyczące ludzkich penisów wykazały, że Murzyni wcale nie mają większych członków" - tych rasistowskich haniebnych stwierdzeń było dużo więcej.
ZOBACZ: Kuba Wojewódzki UNIEWINNIONY! Nie odpowie za rasistowskie żarty
Sędzia Magdalena Garska-Gliwa uznała jednak, że Kubuś jest niewinny, bo audycja była satyryczna. Nie będę tu przypominał, że nazistowski "Der Stuermer" wyszydzający Żydów niektórzy też uważali za satyryczny. Podobnie jak nie wspomnę, że redaktor naczelny tego plugastwa został skazany na śmierć w Norymberdze i zadyndał na stryczku. Wspomnę za to coś z naszego aktualnego podwórka. Otóż w sprawie Kubusia, w tej samej sprawie dotyczącej tych samych rasistowskich audycji dwa sądy wydały już dwa prawomocne wyroki. Tyle że w tamtych sprawach karę musiał ponieść nie Kubuś, tylko właściciel radia, w którym podstarzały nastolatek bredził. Oba sądy uznały prawomocnie, że audycje tego błazna były niedopuszczalne, że zawierały niedozwolone przez prawo treści rasistowskie wypowiadane przez żenującego śmieszka.
Więc o co chodzi, szanowni sędziowie? Czy moglibyście wytłumaczyć, w jaki sposób wydajecie wyroki? Czy stosujecie zasadę prawa równego dla wszystkich? Czy dwa sądy mogą uznać, że treści w audycji Wojewódzkiego były rasistowskie, a kolejny - że skąd, bo to były tylko żarty? Czy to może są żarty z nas? Żarty z konstytucji?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail