Profesor nie przeprosił
Proces przeciwko prof. Barbarze Engelking i prof. Janowi Grabowskiemu rozpoczął się w październiku 2019 r. Zdaniem powódki – Filomeny Leszczyńskiej – jej stryj, sołtys wsi Malinowo Edward Malinowski, został przez nich fałszywie pomówiony o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Od profesorów domagała się przeprosin, 100 tys. zł zadośćuczynienia, erraty i zakazu dalszej publikacji „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”. W książce autorzy sugerują, że Polacy współuczestniczyli w Holokauście i zamordowali 200 tys. Żydów.
Powódkę wspierała Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Zniesławieniom. Jej prezes Maciej Świrski mówił, że z akt sądowych sprawy z lat 50. wynika, że Edward Malinowski w czasie niemieckiej okupacji nie donosił na Żydów, ale ich ukrywał, pomagał.
Autorów broniła „Gazeta Wyborcza”, a w niej Wojciech Czuchnowski, równocześnie atakując IPN i polski rząd: „Gdy nie udało się przemilczeć książek badaczy Zagłady w Polsce, postanowiono zrobić z nich kłamców i fałszerzy. Do akcji ruszył cały aparat państwa PiS i wspierane przez niego organizacje. Poligonem doświadczalnym ma być proces o książkę »Dalej jest noc«”. Na tych samych łamach sam siebie bronił prof. Grabowski: „Chwilami przypomina mi się nagonka władz PRL na naukowców w 1968 r. Te same metody, ta sama retoryka. Chodzi o to, żeby nas zdyskredytować i zastraszyć”.
Na apel Reduty Dobrego Imienia 134 polskich naukowców napisało m.in.: „Grabowski nie przestrzega podstawowych zasad rzetelności badacza”, „buduje konstrukcje propagandowe”, „eliminuje kluczowe fakty”, „nie ma nic wspólnego z nauką”, „sprzeniewierza się powołaniu naukowca”.
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok, zgodnie z którym badacze mieli Filomenę Leszczyńską przeprosić. Ale sąd apelacyjny uwzględnił ich odwołanie, stwierdzając, że nie muszą tego robić, tłumacząc to „wolnością badań naukowych”.
Filomena Leszczyńska zmarła 8 października 2021 r. w wieku 81 lat. Książka „Dalej jest noc” ma być sztandarowym dziełem „nowej polskiej szkoły historii Holokaustu”. Nowa szkoła – zapewne tak. Ale polska? Przecież Polaków przedstawia w złym świetle.