Rząd chce wprowadzić bilety na SOR

i

Autor: Marek Kudelski Rząd chce wprowadzić bilety na SOR

Bilety na SOR - ach? Ludzie opowiadają o koszmarze. Wielka dyskusja

2019-06-01 19:08

Planowane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany w systemie klasyfikacji pacjentów i kolejności udzielania im pomocy medycznej na szpitalnych oddziałach ratunkowych wywołały gorącą dyskusję w internecie. Internauci z jednej strony wskazują na konieczność wprowadzenia zmian, a z drugiej krytykują obecną sytuacje na SOR-ach i wątpią czy uda się coś zmienić. – W Starachowicach czekałam z córką prawie sześć godzin z podejrzeniem zapalenia wyrostka robaczkowego – napisała pani Ewa na naszym profilu na Facebooku.

Koszmarnie długi czas oczekiwania na SOR-ach to już codzienność. Piszą o tym także internauci. – W miejskim szpitalu w Gdyni na Placu Kaszubskim Ponad 5 godzin (oczekiwania – red.) z 3 letnim dzieckiem, które miało ostre zapalenie płuc i prawie 40 st gorączki – napisała pani Joanna na profilu „Super Expressu” na Facebooku.

Rząd chce wprowadzić zmiany na SOR-ach! [ZOBACZ]

Resort zdrowia planuje wprowadzić szereg zmian, które mają m.in. skrócić czas oczekiwania w kolejkach, a także zapewnić najbardziej potrzebującym pacjentom pierwszeństwo w udzieleniu pomocy medycznej. W tym celu skierowano do konsultacji projekt rozporządzenia, które zakłada np. wprowadzenie „biletów” z indywidualnym numerem pacjenta i czasem przybycia na SOR. Kolejnym elementem ma być też wprowadzenie klasyfikacji medycznej, która będzie decydowała o kolejności udzielenia pomocy. Internauci co do zasady zgadzają się z kierunkiem zmian. Zwracają oni uwagę, że na SOR-ach przebywa za dużo osób, których życie i zdrowie nie jest bezpośrednio zagrożone i powinny one skorzystać z wizyty u zwykłego lekarza. – Jak sama nazwa wskazuje SOR to SOR a nie gabinet lekarza rodzinnego – napisał Pan Grzegorz na naszym profilu na FB. – No może w końcu, ludzie z drzazgą w palcu, przestaną walić na SOR – wtóruje mu pani Justyna. Jednak duża liczba użytkowników Facebooka jest przekonana, że publiczna służba zdrowia jest w tak fatalnym stanie, że wprowadzanie zmian niewiele zmieni. – Proponuję zlikwidować ministerstwo zdrowia – stwierdziła pani Anna.

To wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz w godzinach pracy. Co robił z narzeczoną? [ZOBACZ]

Sytuacja w szpitalach może stać się ważnym instrumentem w zbliżającej się kampanii wyborczej do parlamentu. Za stan służby zdrowia rząd jest pod ostrzałem ze strony opozycji. – To co się dzieje na SOR-ach, to jest pełna, stuprocentowa odpowiedzialność byłego ministra (Konstantego – red.) Radziwiłła, ministra (Łukasza – red.) Szumowskiego i rządu PiS. Uprzedzaliśmy, że wprowadzając przepisy, które de facto likwidują nocną i świąteczną pomoc lekarską przy lekarzach rodzinnych, przekierowując tych wszystkich pacjentów do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, to się skończy tragedią. I kończy się tragedią, bo umierają dzisiaj na SOR-ach ludzie – powiedział reporterowi TVN24 były minister zdrowia w rządzie PO-PSL Bartosz Arłukowicz. Minister skrytykował niedawną reformę w resorcie zdrowia, która jego zdaniem doprowadziła do obecnego chaosu na SOR-ach.

Nasi Partnerzy polecają