Cóż mogą zrobić zafrasowani premier i ministrowie, skoro Dziura nienasycona żąda ofiar? Z wielkim bólem PO podniesie nam wszystkim podatki, żeby uchronić kraj przed potworem. Tylko że to wszystko nie tak. Wszystko nie tak!
Liberałowie z Platformy obiecywali, że będą podatki obniżać, a nie podwyższać. Dokładnie pamiętam to ja i miliony Polaków. Ile warte są ich słowa? Kłamali rozmyślnie, żeby wygrać wybory? Dziura budżetowa to nie jest żaden potop, trzęsienie ziemi, tornado czy inna klęska żywiołowa. Rządowi ekonomiści muszą ją umieć przewidywać na kilka lat wcześniej i skrupulatnie policzyć. Jeżeli jest zaskoczeniem dla rządu, oznacza to brak kompetencji rządzących (chyba że celowo wprowadzają wyborców w błąd).
Wreszcie liberałowie z Platformy mają wiele narzędzi do redukowania długu państwa. Tymczasem media donoszą, że w ciągu roku w naszym państwie "wyhodowano" dodatkową 40-tysięczną armię urzędników, której my, podatnicy, musimy płacić. Tak państwo zamierza walczyć z zadłużeniem?
Jaki będzie następny ekonomiczny pomysł liberalnej PO? Częściowa konfiskata lokat bankowych, nacjonalizacja samochodów obywateli czy przejmowanie prywatnych działek budowlanych? Czy wymaganie od rządzących, żeby dotrzymywali obietnic wyborczych, to zbyt wiele, czy minimum przyzwoitości?