Ryszard Adamus: Pokojowa nagroda Nobla dla Grzegorza Laty

2012-10-08 17:09

Pewien bardzo ważny Polityk uświadomił mi jaki jestem głupi. Na moje pytanie dlaczego moje Państwo jest tak słabe, że od dwudziestu lat nie może wywrzeć presji na PZPN by stał się organizacją demokratyczną i transparentną odpowiedział: – To nie komuna Rysiu, teraz mamy demokrację.

To jedno zdanie uświadomiło mi dlaczego to nie ja, a on na polityce dorobił się kilkudziesięciu milionów. Zabrakło mi powietrza. Nagle wszystko stało się proste. Grzegorz Lato jest ostatnim w tym kraju bohaterem walczącym o wolność i demokrację. Niczym Wałęsa kiedyś przed wielu laty, broni tych wartości. A o to uzasadnienie. Czy był jakiś obywatelski protest gdy zabierali nam pieniądze z OFE – nie. A może protestowaliśmy, gdy weszła ustawa bubel o hazardzie, w myśl której np. Janusz Korwin Mikke może pójść siedzieć za grę w brydża? Nie. To może wyszliśmy na ulice broniąc prawa do picia kawy bo „Ustawa o Dopalaczach” zrobiła z niej środek zmieniający świadomość – nie, nie, nie. Premier wtedy był silny. Nieważne, że tysiące spraw oddano do sądu i zostaną wygrane. Państwo wtedy pokazało, że może nie oglądać się na prawo i lewo i w myśl zasady o celach nadrzędnych, robić co chce.

Jedyny protest, który przyniósł zwycięstwo to protest przeciw wprowadzeniu ACTA. I co? Za karę zabrano nam ulgę na internet. Jest w Polsce człowiek, który powinien być Premierem, Prezydentem i Przywódcą opozycji. To On – Grzegorz Lato. Tylko ON potrafi powiedzieć Ministrom, żeby „zajęli się swoimi resortami.” To nie Przewodniczący Związku Zawodowego „Solidarność” – Duda – zakrzyknie „Ręce precz od Ustawy o Zgromadzeniach”. Na taką odwage stać tylko obrońcę demokracji Grzegorza Latę. A może Prezes od Ogródków Działkowych nie da zabrać swojej ziemi? To wzbudza ogólną wesołość, tak jak walka Lekarzy o swoje prawa i pacjentów o leki. A Prezes Lato i PZPN jawi się na tym tle jak ambasada Wolnego Kraju. Szkoda, że założyciel strony WikiLeaks – Julian Assange nie wiedział o tym bo zamiast chować się w Ambasadzie Ekwadoru zapisałby się na członka PZPN i wtedy dopiero poczułby, że jest wolny i bezpieczny. CIA w porównaniu z PZPN jawi się jak zastęp druhów, którzy za chwilę mają odbić budynek opanowany przez oddział GROMu.

Mam co prawda do naszego bohatera walki o Wolność i Demokrację – Grzegorza trochę żalu, malutkiego, tyci-tyci. Jako Prezes silnej, samofinansującej, niezależnej organizacji do końca powinien wykorzystać swoją potęgę:
- Po pierwsze : wystąpić dla członków PZPN o Obywatelstwo Szwajcarskie, bo tam przecież jest siedziba Centrali.
- Po drugie : powinien zawiadomić Urząd Podatkowy w Warszawie, że od 1 sierpnia PZPN zgłosił swój obowiązek podatkowy na Kajmanach.
- Po trzecie : Kochany Panie Grzegorzu, przy którym Wałęsa, Mandela i Ghandi to chłopcy bawiący się w wojnę na podwórku – powinieneś dla dobra wolności wystąpić do Sejmu by uchwalili, że członków PZPN chroni Ustawa o imunitecie poselskim.

Jeżeli uda Ci się przeprowadzić te trzy rzeczy staniesz się bohaterem narodowym po wsze czasy. A Twoje nazwisko będą wypisywać na murach obok znaku Polska Walcząca. A w przyszłości kto wie, kto wie… Pokojowa Nagroda Nobla?

Jedna rzecz spędza mi jednak uśmiech z twarzy. Boję się o to, że ktoś nie umoczony w układy z PZPN, dbający o dobro tego kraju, weźmie parę metrów łańcucha, 50 kłódek i pozamyka stadiony Ekstraklasy i I Ligi i powie WON! Stadiony są Nasze! Państwa, moje, Twoje i tych chłopaków, którzy chętnie pograliby sobie w piłkę. A wtedy będzie Pan chciał rozmawić z Panią Ministra Joanną Mucha na każdy temat. Mecz z RPA odbędzie sie na Stadionie Narodowym, a wybory do PZPN będą demokratyczne.

WYKLUCZONY

P.S. Błagam Ministra Arłukowicza by wrócił na stanowisko Ministra do spraw WYKLUCZONYCH.