O. Tadeusz Rydzyk to nie tylko jeden z najpotężniejszych duchownych w Polsce z koneksjami w PiS, ale także... aktywny dziennikarz i publicysta. Jak powszechnie wiadomo, ojciec dyrektor nie zaszczyca swoją obecnością wszystkich gości swojej rozgłośni. Jednak, kiedy do Torunia przyjeżdża sam Antoni Macierewicz, nawet on znajdzie czas. Nie zabrakło spijania z dzióbków, ale i ojcowskiego pouczenia.
Początkowo obaj panowie wyrazili swoje niezadowolenie z poczynań - ich zdaniem - "lewackiej" Unii Europejskiej, która niszczy rodzinę. Okazję do wbicia szpili swojemu politycznemu przeciwnikowi bezlitośnie wykorzystał były szef MON. - Z przerażeniem zobaczyłem, że pan prezydent (Andrzej Duda - red.) w pytaniach o referendum konstytucyjne chce wprowadzić UE jako część polskiej konstytucji – wyznał Antoni Macierewicz. - Głosowałem na pana prezydenta, ale teraz nie wiem czy będę – odpowiedział na to słynny redemptorysta.
Co ciekawe, w dalszej części "Rozmów Niedokończonych" Rydzyk pogroził palcem, nie tylko rozmówcy Radia Maryja, ale i całej formacji Jarosława Kaczyńskiego. Narzekał, że z rządu usunięto byłego szefa resortu Jana Szyszkę czy Witolda Waszczykowskiego. Ojciec dyrektor wyłuszczył Macierewiczowi: wcale nie zamierza stać z zawieszonymi rękoma! - Jeżeli byłoby nie tak to nie pójdę na głosowanie - Żebyście nas nie rozczarowali, nie wprowadzili w takie coś, że tak czy inaczej będziemy musieli na was głosować. Jeżeli byłoby nie tak to nie pójdę na głosowanie – oświadczył o. Tadeusz Rydzyk.