Czarę goryczy niewątpliwie przelały słowa o. Rydzyka, jakie wypowiedział podczas urodzin Radia Maryja. Wówczas próbował bronić przypadki nadużyć, jakich dopuszczają się księża. - Kto nie ma pokus? - dopytywał. Choć potem za swe słowa przepraszał, spory niesmak pozostał. Także – jak się okazuje – wśród najwyższych kręgów polskiego Kościoła. - Patrząc na problem od strony komunikacji ze społeczeństwem, a także wewnętrznej komunikacji w Kościele, wypowiedź o. Rydzyka na temat bp. Janiaka wyrządziła wielką szkodę – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską ks. Piotr Studnicki, Kierownik Biura Delegata Konferencji Episkopatu Polski ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.
- Swoją "argumentacją" zranił osoby pokrzywdzone, które poczuły po raz kolejny, że nie ma dla nich miejsca w Kościele. Z hierarchy oskarżonego o krycie pedofilii, wobec którego Stolica Apostolska w wyniku przeprowadzonego dochodzenia wyciągnęła już konsekwencje, zrobił męczennika. To podminowywanie działań Kościoła (…) To także nadszarpnięcie czegoś niezbędnego w naszej pracy – zaufania – dodawał duchowny. - obrze się stało, że o. Tadeusz Rydzyk przeprosił, bo takie też było oczekiwanie księdza prymasa. Natomiast to nie rozwiązuje głębszego problemu, bo niestety nie mówimy o niefortunnym pojedynczym sądzie wygłoszonym gdzieś w półprywatnej rozmowie. Z tego co wiem, media związane z o. Tadeuszem Rydzykiem nie informowały swoich odbiorców o decyzjach Stolicy Apostolskiej i papieża w sprawie byłego już biskupa kaliskiego – podkreślał. Ups, o. Rydzyk może nie być zadowolony z takiego przedstawienia całej sprawy. Ciekawe, czy teraz odpuści, czy wręcz przeciwnie – pójdzie na zwarcie z Kościołem.
ZOBACZ TEŻ: Tak wyglądała Wigilia u Kaczyńskiego! [MAMY ZDJĘCIA]