Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w styczniu powołał zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. Zadaniem zespołu jest zbadanie funkcjonującej przez ostatnie lata przy MON tzw. podkomisji smoleńskiej pod kierownictwem polityka PiS Antoniego Macierewicza. W zespole znajduje się 19 ekspertów i ekspertek; przewodniczącym zespołu jest pułkownik pilot Leszek Błach.
- Skierowaliśmy zawiadomienie ws. funkcjonowania podkomisji smoleńskiej do ministra Bodnara, ono jest w trakcie realizacji. Dwa śledztwa się rozpoczęły. Sprawa jest w prokuraturze - poinformował wiceszef MON Cezary Tomczyk.
- Jeżeli chodzi o sprawy, które dotyczą MON, w ostatnich tygodniach trafiliśmy na bardzo ciekawy materiał dowodowy, czyli kilkadziesiąt zalakowanych kopert, które zostały wysłane w trybie zupełnie ekstraordynaryjnym przez ludzi, którzy pracowali kiedyś z Antonim Macierewiczem. Te koperty zostały skierowane do Biura Historycznego w rygorze niejawności - powiedział Tomczyk.
Wiceszef MON stwierdził, że to, co znajdowało się w tych kopertach, jest przedmiotem postępowania. - Trafiliśmy też na kilka tysięcy dodatkowych materiałów z władzy lotniczej, które zostały przekazane zespołowi pana pułkownika Błacha. Sprawę zamkniemy do końca wakacji - wskazał.
Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 r. prowadzi prokuratura. Najpierw była to Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po reformie prokuratury przez rząd PiS śledztwo od zlikwidowanej wtedy prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Od marca 2016 r. sprawą zajął się Zespół Śledczy nr I Prokuratury Krajowej. W lipcu ub.r. PK poinformowała o włączeniu do śledztwa zawiadomienia podkomisji smoleńskiej.
Prowadzona przez Macierewicza podkomisja została rozwiązana 15 grudnia ub.r., tuż po objęciu władzy przez rząd Donalda Tuska.