Do Marcina Musiała, blogera, szefa stowarzyszenia "Wspaniałomyślny Śląsk" oraz współautora ustawyo języku śląskim zgłosiła się "dziennikarka" reprezentująca niszowy portal z prośbą o komentarz do weta prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawowego uznania śląskiego za język regionalny. - Zgodziłem się, zawsze chętnie opowiadam o języku i śląskiej tożsamości — relacjonuje. Komentarz, miał być mocno krytyczny. To zresztą częsta ocena wśród osób, które deklarują się Ślązakami.Jednak po tym, jak sprawdził w internecie tytuł, dla którego miałby komentować - zapał szybko mu minął.
- Szybki research i nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z prokremlowskim ściekiem — ocenia. - Przekaz tego portalu w skrócie jest taki: Napaść Rosji na sąsiada to "operacja specjalna na Ukrainie", Viktor Orban to mąż stanu, a Donald Trump będzie wspaniałym prezydentem i zablokuje wsparcie dla Ukrainy - stwierdził w rozmowie z "Wirtualną Polską".
Wśród innych rozmówców "dziennikarki" znalazł się m.in. prorosyjski politolog Leszek Sykulskie (zasłynął wywiadem z ambasadorem Rosji, który twierdził, że to Ukraina planowała atak na Rosję) czy Marcin Mikołajek (po skazaniu za popieranie rosyjskiej napaści uciekł na Białoruś). Z kolei sama "dzienikarka" - studiowała na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym, ale mieszka w Warszawie.
- Połączyliśmy się na rozmowę wideo online. Zrobiłem to tylko dlatego, żeby oświadczyć, że nie pozwolę, żeby język śląski został wykorzystany w kremlowskiej propagandzie przeciwko Polsce — mówił 'WP" Marcin Musiał. - Była zaskoczona tym, że odmówiłem. Myślała, że pozyskała informatora. Goście takich mediów robią później kariery w największych propagandowych, rosyjskich mediach — Sputniku czy RT (dawniej Russia Today). Stają się "zawodowymi Polakami" oczerniającymi Polskę — twierdzi.
"Weto Dudy nasiliło próby rozegrania tego przez Rosję"
Ta sama "dziennikarka" zachęcała do rozmowy także innych regionalistów. - Miała taki wschodni akcent, że od razu lampka mi się zapaliła, dlatego poprosiłem o nazwę medium. Akurat siedziałem przy komputerze i wpisałem w trakcie rozmowy nazwę portalu. Od razu podziękowałem. Potem próbowała natrętnie jeszcze kilka razy — mówi Pejter Długosz, prezes wydawnictwa Silesia Progress, którego nakładem ukazał się m.in. śląski przekład "Hobbita" J.R.R. Tolkiena.
- Taka sytuacja ani nie była pierwsza, ani szczególnie odosobniona. Faktem jest, że weto Dudy nasiliło próby rozegrania tego przez Rosję — ocenia.