To się nie mieści w głowie! W czwartek wieczorem wstrząsające telefony otrzymali prawnik prof. Marcin Matczak oraz córka Romana Giertycha, Maria Giertych. W przypadku Matczaka ktoś podszywając się pod telefon infolinii CBA przekazał mu, że jego syn Michał, znany raper Mata, nie żyje. W przypadku córki Giertycha pojawiły się groźby: - Pół godziny temu otrzymałam telefon z groźbami śmierci jeśli „powiemy jeszcze choćby słowo o Pegasusie”. Numer telefonu podszywał się pod kancelarię mec. Dubois - przyjaciela mojego taty. To naprawdę straszne co się dzieje…- napisała córka Giertycha w czwartek wieczorem na Twitterze. Opisała też, jak wyglądała rozmowa: - Ktoś metalicznym, komputerowo zmienionym głosem odczytał, że tym razem dawkę trucizny dobiorą prawidłowo - czytamy we wpisie Marii Giertych na Twitterze.
O sytuacji powiadomił też sam mecenas Jacek Dubois: - Ktoś podszywając się pod numer naszej kancelarii zadzwonił do córki mojego przyjaciela R.Giertych, grożąc mu śmiercią, jeśli nie poniecha sprawy Pegasusa. Jutro złożymy w tej sprawie zawiadomienie. Przykro mi Marysiu, że musisz z tym się mierzyć - skomentował na Twitterze.
Sytuacja jest wstrząsająca. Roman Giertych również odpowiedział na wydarzenie dotyczące jego córki, bardzo ostro komentując je w sieci. - Posłuchajcie s…syny. Minie może jeszcze trochę czasu, ale znajdziemy was. I nie pomoże wam to, że wykonywaliście rozkazy. Obiecuję wam, że gdy was dopadnę (a stanie się to niechybnie) to nie ujrzycie słońca bez krat przez dekady. A nas i tak nie zastraszycie - napisał adwokat.