Bracia Kaczyńscy rozmawiali ze sobą 20 minut przed tragedią 10 kwietnia 2010 roku. I tę rozmowę parodiował Giertych.
- I piszesz: Jarosław K. albo jak ten Sakowicz, piszesz K. do K.: Cześć L. Jak mamusia, zdrowa? - Mamusia zdrowa. - W szpitalu? - No, jeszcze w szpitalu. - Co u ciebie słychać, drogi L.? - No u mnie ( ) prowokację zrobić. Na pewno Tusk prosił Putina, żebyśmy ( ). No więc chce, żebyśmy byli zablokowani. - Ląduj i tyle. No. No to pogadamy później. Wyślij Błasika, nie rób tego sam - miał przedrzeźniać Giertych, który nie wypiera się tych słów. - Cóż, mogły być mocno antypisowskie dowcipy i złośliwości pod adresem homoseksualnych polityków. ( ) Język był dostosowany do tego bandyty i gangstera, bo dla mnie Piotr Nisztor to gangster, a nie dziennikarz - komentował mecenas "Gazecie Wyborczej".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail