Wspólna lista Lewicy? „Nasi wyborcy chcą współpracy"
Wyniki wyborów prezydenckich pokazały, że na polskiej scenie politycznej Lewica zajmuje stałe miejsce, nawet mimo podziałów. Zarówno Adrian Zanberg, jak i Magdalena Biejat zdobyli niemal milion głosów. – To jest najlepszy wynik Lewicy od lat w wyborach prezydenckich – mówiła Magdalena Biejat po pierwszej turze wyborów prezydenckich.
Zdaniem europosła Nowej Lewicy Roberta Biedronia, Biejat przetarła ścieżkę dla innych kobiet w polityce. – To najlepszy wynik kobiety startującej w wyborach prezydenckich w historii – podkreśla Robert Biedroń.
– Lewica nie może się dzielić, nasi wyborcy chcą współpracy. Dlatego zróbmy wszystko, żeby w przyszłych wyborach była jedna lista lewicowa! – apeluje polityk.
Co na ten temat myśli Joanna Senyszyn?
Postanowiliśmy sprawdzić, co na ten temat myśli była posłanka SLD, która w tegorocznych wyborach prezydenckich uzyskała ponad 200 tys. głosów. – Nie widzę Lewicy poza swoim ugrupowaniem – odpowiada nam Senyszyn. Jak ogłosiła w poniedziałek, zamierza stworzyć własną partię. Od polityczki usłyszeliśmy, że ugrupowanie tworzy z myślą o zbliżających się wyborach parlamentarnych.
– Zarówno moim wyborcom jak i mnie nie podoba się żadna z istniejących partii. Mają dosyć wybierania mniejszego zła, głosowania przeciwko komuś. Chcą mieć własną partię z którą będziemy naprawiać Polskę! – mówi nam Joanna Senyszyn. – Statut już praktycznie mamy, trzeba będzie złożyć go w sądzie. Na razie musimy mięć dwa tys. podpisów założycieli partii i potem złożymy je w PKW. Wszystko zgodnie z przepisami, także niewątpliwie rejestracja partii potrwa kilka miesięcy, bo tak to zazwyczaj bywa – dodaje.
Wstępna nazwa partii to „Czerwone Korale Senyszyn”, ale ma ona jeszcze ulec zmianie. Zapisy ruszyły już w ten wtorek.
– To będzie zupełnie inaczej tworzona partia, nie od góry a od dołu. A więc osoby, które z poszczególnych gmin, powiatów, województw, będą się zgłaszać, będą właśnie tam na dole tworzyć drużyny. To nowy model aktywności i tworzenia partii, więc każdy kto się zapisze i skupi wokół siebie odpowiednią liczbę osób, może zostać szefem partii w terenie – mówi Senyszyn w rozmowie z „SE”.