Rafał Ziemkiewicz o TAŚMACH na Giertycha: To raczej sprawa obyczajowa

2014-07-07 4:00

Kolejne taśmy "Wprost" ujawniają rozmowy Romana Giertycha. Czy są dla niego kompromitujące i czy ma powody, by pozywać gazetę?

"Super Express": - Tygodnik "Wprost" publikuje nowe taśmy, tym razem ich głównym bohaterem jest Roman Giertych. Jest w tym coś szokującego?

Rafał Ziemkiewicz: - Jak na razie nie wiemy, co jest na taśmach. Opierając się na zapowiedziach prasowych, wydaje się, że mają one zupełnie inny gatunek niż wcześniejsze nagrania. Ta sprawa jest podobna do sprawy Wojciecha Fibaka. To raczej obyczajówka. Jeśli prawdą jest to, co zapowiada "Wprost", to mamy tu do czynienia z materiałami kompromitującymi mec. Giertycha jako człowieka, bez naruszenia porządku prawnego.

- "Wprost" sugeruje, że Roman Giertych zbierał haki na biznesmenów.

- Jeżeli te sugestie są prawdziwe, to nie mamy tu do czynienia z nadużyciem władzy, ale przestępstwem pospolitym. Na razie nie jesteśmy jednak w stanie tego udowodnić.

- Giertych stale związany jest z najważniejszymi politykami, dryfuje w okolicach PO.

- Ale jest raczej związany jako stały gość Moniki Olejnik, więc to może być kompromitacja pewnego wspierającego działania władzy autorytetu. Jednak kompromitacją jest już sam fakt, że Roman Giertych tak łatwo tym autorytetem został. Swego czasu był modelowym przykładem faszysty, antysemity, człowiekiem, którym "Gazeta Wyborcza" straszyła dzieci. Kiedyś patronowała nawet demonstracjom pod prostym jak cios cepa hasłem "Giertych won!". Kiedy okazało się, że Giertych może być użyteczny w nadawaniu na Kaczyńskiego, to nagle przestał być faszystą.

- Jeśli książka Nisztora rzeczywiście powstała, to czy próba jej wykupu, zatrzymania publikacji nie jest czymś nagannym?

- W sensie prawnym trudno tu znaleźć jakieś przestępstwo. Jednak jeżeli autor książki pisze ją w jednym egzemplarzu, to jest to w zasadzie forma szantażu. Jednak ze strony adwokata, który przedstawia taką ofertę w imieniu klienta, trudno dopatrzyć się jakichś nieprawidłowości. Adwokaci od tego są, to należy do ich zawodu.

- Czy bazując na zapowiedziach tygodnika, uważa pan, że te taśmy powinny zostać opublikowane?

- Jeżeli przemawia za tym interes publiczny, to tak. Jeżeli jest to tylko taśma, na której znany człowiek klnie czy mówi ordynarne rzeczy o ofiarach Smoleńska, które go kompromitują, to jest rzeczą sporną, czy interes publiczny rzeczywiście wymaga publikacji nagrań.

Zobacz też: Afera taśmowa. Giertych: Nisztor jest elementem grupy przestępczej! Nisztor: To absurdalne

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail