Dowództwo nad warszawskim garnizonem generał Głąb objął 16 marca z rekomendacji Antoniego Macierewicza. Ta wojskowa jednostka ma szczególne znaczenie dla władzy. Liczy ona sobie prawie 4 000 żołnierzy oraz 2 000 cywilów). Z racji na swe położenie to ten garnizon odpowiada zwykle za obsługę uroczystości państwowych (np. pogrzeby z asystą wojskową).
Rozkaz generała wyglądał następująco:
jednak trzeba nie znać granic brawury (śmieszności), by coś takiego wydać pic.twitter.com/sixZ9ibtDm
— Jarosław Makowski (@Makowski_Jaro) 7 października 2016
"Gazeta Wyborcza" zapytała rzeczniczkę garnizonu płk Joannę Kleszmit. Jak uzasadniała rozkaz: - Wynika z faktu, że ta stacja najszerzej prezentuje i przedstawia sprawy dotyczące żołnierzy i pracowników cywilnych wojska (...) Generał Głąb nie opiniuje i nie ocenia wiarygodności poszczególnych mediów, a pismo w żadnym razie nie ogranicza swobody podległych żołnierzy i nie ingeruje w ich indywidualne preferencje przy pozyskiwaniu informacji z mediów.
"GW" zacytowała jednego z oficerów, który przyznał: - Nie bardzo wiadomo, jak to ma być wykonywane, poza tym, że telewizory włączone w naszych obiektach muszą być teraz ustawione na TVP Info.
Zobacz także: Walka 100-lecia? RYCERZ wyzywa Kukiza na pojedynek!