Gmina Tarłów liczy zaledwie nieco ponad 5 tys. mieszkańców. Problem robi się, gdy próbuje się ustalić dokładną ich liczbę. Dane, które gmina wysłała do Krajowego Biura Wyborczego nie pokrywają się z tymi, które widnieją w bazach Głównego Urzędu Statystycznego, czy Ministerstwa Cyfryzacji. Rzecz rozchodzi się o dodatkowe 123 osoby, które do KBW zgłosiła gmina.
Podobny błyskawiczny rozrost miał miejsce również w gminach Ożarów oraz Wojciechowicze. W nich w ciągu zaledwie kilku miesięcy miało przybyć w sumie 106 mieszkańców. Nikt jednak nie wie, kim one są. Urzędnicy próbowali tłumaczyć, że to osoby nieposiadające stałego meldunku… A tymczasem dzięki zabiegowi kosztem gmin sąsiednich, wspomniane gminy zyskają dodatkowe mandaty w Radzie Powiatu.
Lokalni politycy już zastanawiają się, czy w grę nie wchodzi inżynieria wyborcza. Sprawą dziwnego przybycia mieszkańców ma zająć się prokuratura.