- Jestem na miejscu akcji gaśniczej składowiska odpadów niebezpiecznych w Zielonej Górze. Odebrałam meldunek od służb. Na miejscu jest 200 strażaków, 64 wozy. Nie ma ryzyka dalszego rozprzestrzenienia się pożaru - poinformowała na Twitterze minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w niedzielę nad ranem.
Anna Moskwa: "Pomiary jakości powietrza nie wskazują przekroczeń"
Dodała, że żadne z ujęć wody nie jest zanieczyszczone, a dotychczasowe pomiary jakości powietrza nie wskazują przekroczeń. - Nikt nie został poszkodowany. Służby pracują całą noc - przekazała Moskwa. Minister środowiska zapowiedziała również posiedzenie sztabu kryzysowego.
Wcześniej na briefingu w Zielonej Górze, po posiedzeniu wojewódzkiego sztabu kryzysowego wojewoda mówił, że w miejscowości Przylep pod Zieloną Górą w hali palą się składowane tam beczki z substancją chemiczną. Dodał, że na prywatnej posesji składowanych jest 7 tys. metrów sześciennych różnych substancji niebezpiecznych.
Ogień się nie rozprzestrzenia
- Nie ma ognia, który się rozprzestrzenia; udało się obronić budynki stojące nieopodal płonącej hali odpadów k. Zielonej Góry - przekazał nad ranem rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP st. kpt. mgr inż. Arkadiusz Kaniak. Jak dodał, ruch na linii kolejowej na wysokości składowiska nadal jest wstrzymany.
W sobotę wieczorem premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w związku z pożarem składowiska odpadów w Zielonej Górze w trybie pilnym odbył narady z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim, ministrem Zbigniewem Hoffmannem nadzorującym RCB, a także z kierownictwem MSWiA, MKiS oraz z wojewodą lubuskim. Dodał, że sztab kryzysowy zwołany przez wojewodę kieruje działaniami na miejscu.