Jak podało Dowództwo Operacyjne, w godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny. Od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju. – Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji – podano w komunikacie.
Pojawiają się również takie informacje, że obiekt mógł rano spaść na terytorium Polski w okolicach wsi Wożuczyn-Cukrownia na Lubelszczyźnie. Do sprawy odniósł się generał Waldemar Skrzypczak. – W tej sprawie trzeba zadać sobie pytanie czy nasze dowództwo operacyjne mając systemy do dyspozycji, jest w stanie śledzić obiekt i miejsce jego upadku. Jeśli nie jest w stanie, to nie mamy silnego systemu obrony powietrznej – mówi nam generał Waldemar Skrzypczak. Dodaje, że systemy obrony powietrznej nie były najwyraźniej gotowe do tego, żeby zareagować we właściwy sposób, skoro „po raz kolejny szukamy, i nie wiemy czego szukamy”.
Zdaniem generała, nieznany obiekt może pochodzić z Rosji, ale równie dobrze – także z Ukrainy. – Nad Ukrainą dzisiejszej nocy toczyła się rakietowa bitwa powietrzna, a zatem ilość wystrzelanych rakiet była bardzo liczna. I trudno w tej chwili powiedzieć czyj to może być obiekt. Tego się w powietrzu nie da zidentyfikować – komentuje gen. Waldemar Skrzypczak.
– Na pewno my musimy ten obiekt teraz zidentyfikować, gdzie on w ogóle jest. Bo jeśli był widziany nad Polską i mogła to być na przykład rakieta, to ona na pewno nie zawróciła. Należy potem zbadać czyj to był obiekt – rosyjski czy ukraiński. Jeśli okazałoby się, że to rakieta i pochodziłaby z Rosji, to trzeba wystosować odpowiednie noty dyplomatyczne. I trzeba w końcu podjąć jakieś decyzję, które tę granice uszczelnią – zaznacza generał.
Do sprawy odniósł się także szef MON. – W związku z pojawieniem się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej służby państwa zadziałały natychmiastowo. Za pośrednictwem BBN jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ. Państwo działa! – napisał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Listen on Spreaker.