Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: Potrzebny Jaki do potęgi trzeciej

2019-10-29 5:24

Sądy zwracające kolejne kamienice w ręce beneficjentów tzw. dzikiej reprywatyzacji to wielka porażka demokracji i cios w poczucie społecznej sprawiedliwości. Za odwracanie tragedii reprywatyzacji trzeba się zabrać w nowym Sejmie z nową siłą.

Wielu chce się łudzić, że gdy sąd administracyjny przekazuje kamienicę przy Nabielaka (tę, o którą walczyła Jolanta Brzeska) z powrotem w ręce handlarza roszczeń Marka M., to tak naprawdę wina… Patryka Jakiego. Powiadają, że gdyby kierowana przez niego sejmowa Komisja Weryfikacyjna nie popełniła błędów, to teraz sądy musiałyby orzec inaczej. Takie stanowisko przedstawił np. wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.

Ale taki legalizm jest trochę złudzeniem, a trochę wymówką. Złudzeniu ulegają ci, którzy sądzą, że proces dzikiej reprywatyzacji da się cofnąć w sposób czysto legalistyczny. Wystarczy odpowiedni kruczek. Ale sęk w tym, że tego prawdopodobnie nie da się zrobić. Albo da się w niewielu przypadkach. Nie bez kozery wśród jej głównych aktorów było tak wielu prawników. A prawnikom płaci się sowicie właśnie po to, żeby było „legalnie”. Właśnie dlatego argumentacja w stylu „nie podoba nam się dzika reprywatyzacja, lecz sądy mają rację” to de facto wymówka. Wymówka, by było tak, jak było.

A przecież prawdziwy problem z warszawską (i nie tylko warszawską) reprywatyzacją polegał nie na tym, że była ona nielegalna. Tylko na tym, że była NIESPRAWIEDLIWA. Oburzająca ze społecznego punktu widzenia. Jak każdy rodzaj systemowego uwłaszczenia się bogatych na majątku wspólnym użytkowanym przez biednych. Jak każde czyszczenie zreprywatyzowanych kamienic z socjalnych lokatorów tylko po to, by sprzedać je po wielokrotnie niższej cenie. Akurat Brzeska straciła przy tym życie. Ale nawet gdyby nie straciła, to i tak reprywatyzacja byłaby oburzającą niesprawiedliwością.

Niesprawiedliwość reprywatyzacji była przez lata tolerowana przez władze. Dopiero komisja Jakiego stała się pierwszą realną próbą zrobienia przez polityków czegoś więcej niż rytualne ględzenie. Zamiast pohukiwać na jej dorobek, należy raczej domagać się od rządzących, by weryfikacja reprywatyzacji (i to nie tylko w Warszawie) była w nowej kadencji Sejmu przyspieszona. Potrzebny nam Jaki do potęgi trzeciej. Inaczej zimny legalizm i interes nielicznych znów zwycięży nad demokracją i dobrem społecznym.