Przychodzą mi do głowy dwie refleksje związane z okładką tygodnika "wSieci". Z jednej strony, okazuje się, że Tomasz Lis znów występuje w reklamie natywnej, tym razem promując ubranka produkowane przez Hugo Bossa (dostawcę mundurów dla SS, SA i Wehrmachtu i Hitlerjugend - przyp. red.). Mówiąc jednak poważnie, taka okładka to zejście do poziomu "Newsweeka".
Zobacz także: Tomasz Lis odpowiada "W Sieci": Będzie proces
Na tym polega psucie debaty publicznej, że jak przestajemy szanować zasady i przychodzi ktoś taki jak Lis, który zaczyna na wszystkich pluć, to ktoś dumny się wkurzy i zaczyna pluć na niego. Jak tak dalej pójdzie, to wszyscy będziemy opluci, bo już nie znajdujemy się w salonie, ale w piaskownicy. Odczuwa się trochę schadenfreude, że łobuzowi zrobiono to, co on robi innym. Rozsądek podpowiada jednak, żeby nie odpłacać pięknym za nadobne. Wszyscy bowiem na tym tracimy.