Radziwiłł wydłużył kolejki do szpitali

2017-03-25 6:00

Ogromne zmiany w służbie zdrowia są już pewne - Sejm przegłosował tzw. ustawę o sieci szpitali. Od października placówki będą inaczej finansowane i mogą się zdarzyć likwidacje, zamknięcia, łączenia szpitali lub oddziałów. Pacjenci, którzy czekają w kolejkach, powinni przygotować się na to, że termin zabiegu lub badań może się znacznie zmienić.

Ustawę przegłosowano, ale wciąż jest dużo niewiadomych. Nie wiadomo choćby, jak będą działać przyszpitalne przychodnie specjalistyczne. Przykładem jest przychodnia w Szczecinie dla dzieci i dorosłych z uszkodzonym słuchem. Wyspecjalizowana poradnia działa od 50 lat.

"Czy poradnia ma prowadzić rejestracje pacjentów na lipiec i kolejne miesiące, czy też należy zaniechać rejestracji i odsyłać pacjentów? Jeśli zgodnie z założeniami reformy małe specjalistyczne przychodnie nie będą kontraktowane, proszę o wskazanie, gdzie pacjenci głusi i niedosłyszący objęci stałą opieką poradni oraz noworodki mają być odsyłani" - pyta dyrektor przychodni Dorota Skoneczna w liście do NFZ, udostępnionym przez Bartosza Arłukowicza (46 l.).

Ale wątpliwości jest więcej. Co z pacjentami czekającymi na termin zabiegu lub badania w prywatnych placówkach, które mają kontrakt z NFZ? Od października mogą one odprawić z kwitkiem "pacjentów na NFZ", ponieważ nie wchodzą do sieci i mogą mieć niższe niż teraz kontrakty. Jeśli z kolei będą zamykane oddziały w publicznych placówkach, to pacjenci też mogą stracić kolejkę. Podobnie w przypadku zamknięcia szpitala publicznego.

Co ma zrobić pacjent, jeśli zamkną szpital, w którym ma kolejkę? Resort zdrowia ma radę. Pacjent. "może wpisać się na listę oczekujących prowadzoną przez innego świadczeniodawcę". Najpierw musi poprosić ze "starego" szpitala o bezpłatne zaświadczenie o tym, kiedy się wpisał do kolejki. W "nowej" placówce zostanie mu wyznaczony termin. Ale kolejki wówczas się wydłużą.

Zobacz: Skandal w Auschwitz. Rozebrali się do naga, rzucali petardy