Ustawę przegłosowano, ale wciąż jest dużo niewiadomych. Nie wiadomo choćby, jak będą działać przyszpitalne przychodnie specjalistyczne. Przykładem jest przychodnia w Szczecinie dla dzieci i dorosłych z uszkodzonym słuchem. Wyspecjalizowana poradnia działa od 50 lat.
"Czy poradnia ma prowadzić rejestracje pacjentów na lipiec i kolejne miesiące, czy też należy zaniechać rejestracji i odsyłać pacjentów? Jeśli zgodnie z założeniami reformy małe specjalistyczne przychodnie nie będą kontraktowane, proszę o wskazanie, gdzie pacjenci głusi i niedosłyszący objęci stałą opieką poradni oraz noworodki mają być odsyłani" - pyta dyrektor przychodni Dorota Skoneczna w liście do NFZ, udostępnionym przez Bartosza Arłukowicza (46 l.).
Ale wątpliwości jest więcej. Co z pacjentami czekającymi na termin zabiegu lub badania w prywatnych placówkach, które mają kontrakt z NFZ? Od października mogą one odprawić z kwitkiem "pacjentów na NFZ", ponieważ nie wchodzą do sieci i mogą mieć niższe niż teraz kontrakty. Jeśli z kolei będą zamykane oddziały w publicznych placówkach, to pacjenci też mogą stracić kolejkę. Podobnie w przypadku zamknięcia szpitala publicznego.
Co ma zrobić pacjent, jeśli zamkną szpital, w którym ma kolejkę? Resort zdrowia ma radę. Pacjent. "może wpisać się na listę oczekujących prowadzoną przez innego świadczeniodawcę". Najpierw musi poprosić ze "starego" szpitala o bezpłatne zaświadczenie o tym, kiedy się wpisał do kolejki. W "nowej" placówce zostanie mu wyznaczony termin. Ale kolejki wówczas się wydłużą.
Zobacz: Skandal w Auschwitz. Rozebrali się do naga, rzucali petardy