Wykłady na zagranicznych uczelniach to dla byłych polityków bardzo dochodowy biznes. W ten sposób dorabiają między innymi byli prezydenci. Lech Wałęsa (72 l.) za jeden wykład potrafi zgarnąć nawet 100 tys. dolarów, czyli prawie 400 tys. złotych! Aleksander Kwaśniewski (61 l.) z kolei za prelekcję nie bierze mniej niż 10 tys. dolarów (niemal 40 tys. złotych). Radosław Sikorski będzie się jednak musiał obejść smakiem - nie zarobi nawet na ulubione ośmiorniczki, nie mówiąc o szampanie. Sikorski będzie bowiem pracował za darmo! Dotarliśmy do korespondencji, w której szefowa biura prasowego Ośrodka Studiów Europejskich uczelni Gila Naderi przyznaje, że były marszałek nie dostanie za nową pracę ani grosza. - Pan Sikorski został powołany na stanowisko senior fellow (funkcja nie ma polskiego odpowiednika - przyp. red.), które jest stanowiskiem honorowym, a więc niepłatnym - napisała w mailu. Na czym będzie polegało nowe zajęcie bohatera afery ośmiorniczkowej? Sikorski musi zaangażować się w życie intelektualne uniwersytetu. Będzie więc brał udział w seminariach i dyskusjach ze studentami i pracownikami uczelni, a także dzielił się z nimi swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi kwestii europejskich.
Czytaj: Organizacja żydowska wyciągnęła Macierewiczowi słowa sprzed 13 lat!