Władimir Putin - jak każdy krwawy dyktator - nie może czuć się w pełni bezpiecznie. Ludzi czyhających na jego życie w samej Rosji nie brakuje. O tym, że rosyjski prezydent miałby zostać zamordowany przez kogoś z własnego otoczenia, mówił m.in. pisarz Wiktor Suworow, który w przeszłości był oficerem GRU. - Nie chcę przewidywać, nie lubię tego, ale wyrażę swój osobisty punkt widzenia – nie dożyje do Bożego Narodzenia - stwierdził rozmowie z Polsat News. Niedawno pojawiły się doniesienia, że Władimira Putina na stanowisku prezydenta Rosji zastąpić miałby szef FSB Aleksandr Bortnikow. Z informacji ukraińskiego wywiadu wojskowego miało wynikać, że rosyjskie elity planują obalić prezydenta Rosji! Ile w tym jest prawdy? Czy Bortnikow faktycznie ma szanse zostać następcą Putina?
ZOBACZ TAKŻE: O premierze Rosji niemal NIC się nie mówi. Kim jest Michaił Miszustin? Pracował w laboratorium
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Przewrót i zdradzony Putin
Na tych, którzy uważają, że Władimir Putin za chwilę straci władzę, kubeł zimnej wody wylał dr Bolesław Piasecki. To on jest autorem książki o rosyjskich służbach specjalnych pt. "Kontrwywiad. Atak i obrona". W rozmowie z portalem o2 Piasecki zwraca uwagę na to, że o ewentualnych przewrotach nie mówi się w prasie czy mediach społecznościowych. - Takie wrzutki to raczej element walki informacyjnej i prowokacji. W Rosji FSB stara się kontrolować każdą sferę życia społeczno-politycznego. Przekaz medialny też. Nie można zapomnieć, że istnieje jeszcze Federalna Służba Ochrony, odpowiadająca za bezpieczeństwo rosyjskich polityków, czyli stary IX Zarząd KGB. Władza i bezpieczeństwo osobiste Putina opierają się właśnie na FSB i FSO. Jeżeli do jakiegokolwiek przewrotu miałoby dojść, to dowiemy się o nim po fakcie i będzie to oznaczało, że Putin został zdradzony przez właśnie te służby - przekonywał ekspert.
Następca Putina zakończy wojnę?
Biorąc pod uwagę przeszłość Aleksandra Bortnikowa, jego ewentualna prezydentura w Rosji może budzić uzasadnioną grozę. W końcu to on od 14 lat dowodzi owianą złą sławą FSB. Unijne sankcje dla Bortnikowa nie są nowością, bo miał je już nałożone w 2014 roku. Miały one związek z zamachem na życie Alaksandra Nawalnego. Potencjalny następca Władimira Putina był też oskarżany o udział w otruciu Aleksandra Litwinienki w 2006 roku. To wszystko rodzi obawy, że Bortnikow zrobi kolejne piekło na ziemi. Z drugiej strony może to właśnie on jest w stanie zakończyć szaloną wojnę Putina i zaprowadzić względny spokój za naszą wschodnią granicą?