Według informacji "Gazety Wyborczej" decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa po zawiadomieniu Mariana Banasia podjęto w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie 15 lipca (prezes NIK twierdził m.in., że wicepremier go pomówił w wywiadach). Jak napisano w uzasadnieniu tej decyzji, "wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego należy ocenić w kategorii wyrażania poglądów na konkretne zagadnienie prawne, które jako takie nie wykraczają poza konstytucyjną granicę wolności słowa oraz zakres publicystyki, która zakłada uprawnienia do dokonywania ocen poszczególnych faktów i wydarzeń".
Zobacz więcej: Kaczyński wygrywa ważną bitwę z Banasiem. Zażalenie już złożone
Teraz pojawiają się doniesienia, że w pozbawieniu z kolei immunitetu Banasia (o co wnioskuje prokuratura w sprawie przeciwko niemu) może pomóc PiS-owi opozycyjne PSL. Jak ustalił portal Onet.pl, takie obawy pojawiają się głównie wśród przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej. Skąd taki pomysł? M.in. z powodu wywiadów z Markiem Sawickim, który przekonywał, że Najwyższa Izba Kontroli będzie nadal sprawnie funkcjonowała nawet bez Banasia jako szefa oraz, że Banaś powinien stracić stanowisko, jeśli stawiane mu zarzuty potwierdzą się.
Zachowanie Sawickiego miało wzburzyć kierownictwo PSL z powodu "psucia narracji" partyjnej. Wiceszefowa partii Urszula Pasławska zamieściła w mediach społecznych wpis, w którym zapewniała, że nie ma mowy o żadnej współpracy z PiS. – Nie będziemy za uchyleniem immunitetu panu Marianowi Banasiowi, bo nie chcemy się ubabrać w brudnej pisowskiej wojnie – napisała. Nie uspokoiła tym jednak senatorów KO, którzy wskazują, że w ubiegłym tygodniu głosy senatorów PSL miały m.in. wpływ na to, że na prezesa IPN wybrano kandydata forsowanego przez PiS. Sugerują oni, że ludowcy dogadali się z rządem i w zamian za poparcie ich kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, najpierw wybrali dr KarolaNawrockiego na szefa IPN, a teraz zagłosują za odebraniem immunitetu Marianowi Banasowie. Politycy KO zapowiedzieli, że będą śledzić awanse osób związanych z ludowcami w strukturach Instytutu Pamięci Narodowej.
Polecany artykuł:
Przedstawiciele PSL twierdzą oficjalnie, że to brednie i bronią się, że jeden z senatorów KO również zagłosował za kandydaturą Nawrockiego. – To są jakieś piramidalne bzdury. Nie ma żadnego porozumienia w tej sprawie. Zresztą Platforma niech sama spojrzy w lustro i sprawdzi, z jakiego klubu jest Antoni Mężydło, który też zagłosował za Nawrockim – miał powiedzieć polityk PSL.